Przejdź do głównej zawartości

Skarpety

Dawno nie robiłam i się zastanawiałam oglądając zdjęcia blogowych koleżanek, czy uda mi się w tym roku jakieś skarpety zrobić.

Nadarzyła się okazja bo dostałam zamówienie na skarpetki. Zrobiłam jedne, a potem od razu drugie dla Siebie. :)

Wzór pochodzi ze strony dropsa -https://www.garnstudio.com/pattern.php?id=4427&cid=5




Włóczka w kłębuszkach ze starych zapasów. Sporo tych kłębuszków jeszcze mam, więc, pewnie to nie ostatnie skarpetki. Kolejne zrobię jednak innym wzorem. :)

Dostęp do komputera mam ograniczony, bo powróciła nauka zdalna, więc mnie tu jakby mniej, ale staram się z telefonu na bieżąco śledzić co u Was słychać. :)

Trzymajcie się cieplutko, uważajcie na Siebie. Adios :)

Komentarze

  1. Najważniejsze, aby nóżki miały ciepło. Robienie skarpet bardzo wciąguje, na jednej parze niemożliwie się zatrzymąć, szczególnie jesienną porą. Serdecznie pozdrawiam, za 10 minut już mam lekcję zdalną...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że jakieś przerwy na spacery są przewidziane. 🙂 Bo to nauczanie przy kompie to masakra, młody wczoraj miał 8 lekcji, jak wstał od kompa to od razu wygoniłam do sądu na długi spacer. Zgarbaciejemy wszyscy przed tymi komputerami. Miłego dnia Honoratko.

      Usuń
  2. Śliczne skarpety wydziergałaś! A ja w życiu jeszcze ani jednej pary nie wydziergałam. Chyba czas to zmienić. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lucynka to na czekasz 😁, działaj dziewczyno.

      Usuń
  3. Śliczne skarpety, zaraz takie kojarzą mi się z miłym siedzeniem przy kominku z herbatą. :) Pozdrawiam cieplutko. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj to prawda, też od razu widzę kominek w tle o kubek gorącej herbaty. Kolejne zdjęcie właśnie takie będzie 😉

      Usuń
  4. Rewelacyjne skarpety, ciepłe, piękne i idealnie dopasowane do stopy. Ja nie potrafię ich robić, więc tym bardziej podziwiam. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Iwonko, myślę, że spokojnie byś dała radę. Jest masę filmikow, gdzie pokazują dziewczyny krok po kroku, jak zrobić skarpety. 🙂

      Usuń
  5. Oj, zaraz zrobiłaś z najwyższej półki, u mnie tylko najprostsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 🙂😉 Takie miałam zamówienie Ulenko, ale takie proste też są w planach.

      Usuń
  6. Nie dalej jak miesiąc temu wydziergałam moją pierwszą parę skarpet i do tej pory nie mogę się zatrzymać, tak mnie wciągnęło :-) Ale na takie skomlikowane wzory jak w Twoich skarpetach jeszcze się nie porywam. Twoje są świetne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak naprawdę wzorek jest bardzo prosty, koniecznie spróbuj. 😁 Jestem pewna że sobie poradzisz.

      Usuń
  7. O jakie ładne skarpety! Piękne obie wersje kolorystyczne. Dziękuję za podanie linka, też chciałabym takie zrobić. Mam nadzieję, że jeszcze w tym sezonie jakieś skarpety zrobię, nie poprzestanę tylko na patrzeniu, zachwycaniu się, planowaniu. W dziewiarskim świecie mówi się o wirusie skarpetkowym, chyba go mam, tylko w formie bezobjawowej. ps. U mnie też zdalna nauka ogranicza dostęp do komputera. Pozdrawiam ciepło:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się zbierałam do tych skarpet cały rok. Ale jak się zacznie to już jakoś tak idzie się za ciosem. 😁

      Usuń
  8. Bardzo ładne skarpetki zrobiłaś i tak równiutko ażur wyszedł. Podziwiam za dwie takie same pary jedna po drugiej :) A dziergasz je jednocześnie, czy osobno? Bo to by były jak dla mnie cztery jedna po drugiej. Robiąc dwie za jednym razem mam poczucie, że robiłam jedną,tylko trochę dłużej :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te akurat robiłam oddzielnie bo był wzorek więc nie było obawy, że się pomylę. No i miałam krótka żyłkę więc dwie naraz byłoby niewygodnie. Ale razem dwie też się fajnie robi.

      Usuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Wrzesien

Wrzesień był bardzo pracowity, robótkowo też, ale ponieważ brałam udział w teście , wiec chwilowo nie mogę pokazać co tam dziergałam 😉 Wakacje już minęły, a ja jeszcze nie odczułam, ze były jakieś wakacje, bardzo to był intensywny czas dla mnie . Wesele syna za mną, rodzina sie powiększa 🙂 Młody dostał się ma studia i za tydzień z dobytkiem zawozimy go do akademika .  W domu dopiero zrobi się pusto. 🤔 Gdzieś pomiędzy było jeszcze rwanie orzechów .  Więc muszę Wam powiedzieć ze z utęsknieniem czekam na moje wakacje. W planach mamy wyjazd do córki do Włoch , wiec juz odliczam dni 🙂. W prezencie zrobiłam kilka serwetek, pokaże jak już trafią do obdarowanych. 😁   W planach są oczywiście zakupy włoskiej włóczki. 🙈 Mam nadzieję , że jak wrócę to wróci też wena na dzierganie .  Pozdrawiam Was moje drogie, do zobaczenia po powrocie . 🙂

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Styczen

Żeby tradycji stało się zadość i jeden post w miesiącu przynajmniej został zamieszczony, postanowiłam się zmobilizować i coś napisać.  Czas mi biegnie pracowicie i rozrywkowo. zima to niby dla rolnika czas odpoczynku, ale przy takiej pogodzie to prawie codziennie jestem w sadzie i przycinam drzewka, a jest ich sporo. Styczeń to również dzień babci, więc obowiązkowo w tym roku już miałam w przedszkolu dwie imprezki :) Tyle z dobrych informacji, mniej ciekawe są takie, że mam wolne od robótek (problemy zdrowotne) tak w skrócie, żeby się nie zagłębiać.  Wieczorami więc nadrabiam zaległości w czytaniu i od czasu do czasu machnę coś szydełkiem. Tak żeby nie obciążać stawów, coś małego i mało pracochłonnego. Po raz pierwszy bawiłam się w usztywnianie serwetki i nawet mi się spodobało, choć serwetka w wersji mini to znalazłam dla niej zastosowanie.  Ta sama serwetka co koszyczek, ale tym razem na obręczy.  Druga mała serwetka będzie ozdobą koszyczka wielkanocnego, wiem...