Przejdź do głównej zawartości

Merino i pailette


Ten sweterek powstawał dość długo, był pruty i często odkładany na bok. Wełnę zakupiłam na allegro, pani zapewniała ze to 100% merino. Bardzo cieniutka, zgrzebna, zero elastyczności. Plusy tej wełenki, to, że mimo szorstkości jest miła dla ciała i świetnie grzeje. Górę ozdobiłam cekinami Pailette z Włoch.

Pierwsza opcja gdzie karczek robiłam gęsto, została spruta, bo miałam wrażenie, że  zakładam zbroję. W drugiej i ostatniej  wersji cekiny dałam tak mniej więcej co 6  rzędów.  

Chciałam zapisać taki ogólny opis karczku dla własnej pamięci, na pewno powtórzę ten sweterek w innym kolorze. No i karteluszka z rozpiską mi zginęła, no nie ma... Ki ciort 😥

No ale jeszcze poszperam, może gdzieś wcisnęłam. Pamiętam tylko, że zaczynałam od 88 oczek. Druty nr 3.7. Wełna w trzy nitki. Sweterek jest leciutki, nie mam pojęcia ile może ważyć. 🤔

Jeszcze tylko jakąś fotka, idę poprosić Młodego, może zrobi pstryk pstryk. 🙂



Dalej już poszło klasycznie, rozdzielam na rękawy i korpus. Dół poprawiałam też dwa razy. Welenka nie ma elastyczności więc w pierwszej wersji zrobiła mi się falbanka, sprulam tą część i zrobiłam mniejszymi drutami, teraz jest dobrze. 

Włóczka w noszeniu zachowuje się jak len, im dłużej nosisz tym bardziej workowata jest, ale po praniu wraca do normy.

Noszony praktycznie codziennie. 😁

Lepszych fotek niestety nie będzie bo pogoda szara, w domu też w związku z tym mało światła.

Pozdrawiam Was gorąco, za chwilę pewnie będzie kolejny post, ambitnie postanowiłam częściej w grudniu tu zaglądać.

Zostawiam Was z pierniczkami, już ozdobionymi. Proszę się częstować, kto może. 

Brak opisu. Brak opisu.

Komentarze

  1. Bardzo fajny ten sweterek i wpisuje się idealnie w świąteczny czas. Wszystko teraz błyszcz, lśni, mieni się ..... właśnie muszę swój wyszperać tez z nitki merino i źle się przerabiało, i pruło. Moja w przeciwności do Twojej jest gumowa 🤣
    Poszukaj rozpiski na karczek bo jestem ciekawa jak dodawałam oczka 😜
    U mnie pierniki się zdobią jak to w Piernikowie 😁 tym razem rękami Młodej .

    OdpowiedzUsuń
  2. Poszukam poszukam choć martwię się że będę musiała na nowo rozgryzać temat 🤔. U mnie jest Młody, więc marne szanse na zdobienie, dlatego poszłam na łatwiznę typu lukier i posypką, 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Młoda robi tak samo 🤣 nie chce się bawić. A ja lubię najbardziej pierniczki ozdobione białym lukrem królewskim z misternym wzorkami. Mogę nie jeść tylko podziwiać 😁

      Usuń
  3. Sweter rewelacja jak zwykle, nie potrafie tak pięknie udekorować , też tylko lukier i posypką, dzisiaj zakupiłam taka sama jak Ty, będą na inne ciasteczka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ula, najbardziej lubię takie proste i praktyczne do noszenia na codzień. A taka dekoracja też jest ladna😉. Młody stwierdził że w ogóle nie powinniśmy dekorować tylko zostawić takie same upieczone 😂.

      Usuń
  4. Fajnie połączyłaś różne szarości i cekiny. Sweterek prezentuje się bardzo dobrze. Moją uwagę zwróciły również przepiękne szydełkowe poduchy, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwonko trochę musiałam się gimnastykować, żeby starczyło na całość. Cieszę się, że się podoba. 🙂

      Usuń
  5. Świetny, błyszczący,świąteczny :)pachnie ciasteczkami w całym.kompie:)pozdrowionka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak pachnie to bardzo dobrze 😁. Pozdrawiam również.

      Usuń
  6. Ładny jest I w sumie wpisał się w moją dzisiejszą pogodę 😁pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak pogoda chyba szara jest u większości. Bardzo bym chciała, żeby trochę poprószylo śniegiem. 🙂

      Usuń
  7. Niby prosty, zgrzebny, a jaki elegancki! Nigdy nie byłam fanką błysku, ale odkąd czwarty rok mieszkam w Malezji, gdzie błyskotek i koloru jest mnóstwo, zmieniam się. bardzo podoba mi się ten delikatny błysk cekinów na szarości. Bardzo ładny i ładnie w nim wyglądasz:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też fanką cekinów nie jestem i długo się zastanawiałam w co te cekinki wpleść 😂. Ale w tej wersji bardzo mi się podoba, szczególnie wieczorem przy świetle gdy te cekinki migoczą 😁. W sumie do odważnych świat należy i czasami trzeba coś zmienić w garderobie 😉🙂.

      Usuń
  8. Piękny sweterek! Lubię szarości, lubię błysk, więc mogłabym go nosić ;-). Chyba wezmę się za pierniczki, a nie miałam ich w planach w tum roku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierniczki obowiązkowo są co roku, szybko się robi a potem zawsze można do herbatki coś wyciągnąć 😁

      Usuń
  9. Na ładnej modelce ładny sweterek. POdoba mi sie, że jesteś na zdjęciach taka rozluźniona, odprężona, chyba już po zjedzeniu kilku smakowitych pierniczków. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 😂😂😂 Mówisz Honoratko, że widać jaki że mnie łasuch. No akurat za twarde jeszcze są do podjadania, ale sprawdzam często czy już są jadalne 😉 co do pozowania to miałam mało czasu bo Młody miał 5 minut przerwy, no i wyszło jak wyszło, najważniejsze że sweterek dodany do archiwum. 😁

      Usuń
  10. Piękny sweterek z nutką elegancji. Aż się uśmiechnęłam na wzmiankę, że nie masz pojęcia ile on może ważyć... he he.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 😂😂😂No widzę Renatko że wiesz o co chodzi. Ale mam ambitny plan jednak zakupić sobie wagę kuchenną. 😘

      Usuń
  11. Okrągłe karczki są bardzo fajne, można zrobić je całkiem prosto bez bajerów, a można pobawić się we wzory strukturalne, ażury, czy żakardy. W użytkowaniu są bardzo wygodne. Nie dziwię się, że często nosisz swój sweterek - taki casualowy z odrobiną elegancji.
    Muszę zacząć myśleć o pierniczkach;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W temacie pierniczków to już musisz działać, a nie myśleć 😉. Masz rację co do okrągłych karczków, że możliwości mnogo. Choć robione metoda na c też lubię. 😁

      Usuń
  12. Ja jeszcze nie robiłam sweterka z okrągłym karczkiem a widzę, że to jest po prostu to - zgrabny, elegancki (te cekiny są świetnym pomysłem, tylko to ich przyszywanie...), aż nabrałam ochoty na taki! To ja też ustawię się w kolejce z koleżankami po tą ewentualną rozpiskę czy chociażby po jakieś wskazówki :)
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Wrzesien

Wrzesień był bardzo pracowity, robótkowo też, ale ponieważ brałam udział w teście , wiec chwilowo nie mogę pokazać co tam dziergałam 😉 Wakacje już minęły, a ja jeszcze nie odczułam, ze były jakieś wakacje, bardzo to był intensywny czas dla mnie . Wesele syna za mną, rodzina sie powiększa 🙂 Młody dostał się ma studia i za tydzień z dobytkiem zawozimy go do akademika .  W domu dopiero zrobi się pusto. 🤔 Gdzieś pomiędzy było jeszcze rwanie orzechów .  Więc muszę Wam powiedzieć ze z utęsknieniem czekam na moje wakacje. W planach mamy wyjazd do córki do Włoch , wiec juz odliczam dni 🙂. W prezencie zrobiłam kilka serwetek, pokaże jak już trafią do obdarowanych. 😁   W planach są oczywiście zakupy włoskiej włóczki. 🙈 Mam nadzieję , że jak wrócę to wróci też wena na dzierganie .  Pozdrawiam Was moje drogie, do zobaczenia po powrocie . 🙂

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Styczen

Żeby tradycji stało się zadość i jeden post w miesiącu przynajmniej został zamieszczony, postanowiłam się zmobilizować i coś napisać.  Czas mi biegnie pracowicie i rozrywkowo. zima to niby dla rolnika czas odpoczynku, ale przy takiej pogodzie to prawie codziennie jestem w sadzie i przycinam drzewka, a jest ich sporo. Styczeń to również dzień babci, więc obowiązkowo w tym roku już miałam w przedszkolu dwie imprezki :) Tyle z dobrych informacji, mniej ciekawe są takie, że mam wolne od robótek (problemy zdrowotne) tak w skrócie, żeby się nie zagłębiać.  Wieczorami więc nadrabiam zaległości w czytaniu i od czasu do czasu machnę coś szydełkiem. Tak żeby nie obciążać stawów, coś małego i mało pracochłonnego. Po raz pierwszy bawiłam się w usztywnianie serwetki i nawet mi się spodobało, choć serwetka w wersji mini to znalazłam dla niej zastosowanie.  Ta sama serwetka co koszyczek, ale tym razem na obręczy.  Druga mała serwetka będzie ozdobą koszyczka wielkanocnego, wiem...