Przejdź do głównej zawartości

Problemy techniczne - dopisek

Dziewczyny bloger znowu rzuca mi klody pod nogi. Honoratko dziekuje za informacje, ze cos jest nie tak. Ja sama znowu mam problem z odpowiedzia na Wasze komentarze. Moniczko moze twoj syn cos podpowie. Jak probuje odpowiadac na komentarze wyskakuje mi napis ze mam sie zalogowac na koncie w google. Co oczywiscie jest absurdem bo juz jestem tam zalogowana. inaczej bym nie mogla zamiescic posta. Probowal jeden moj syn i drugi i niestety zaden nie pomogl. znalazlam w necie taka informacje ze bloger uzywa plikow cookie innych firm zebym mogla komentowac i jezeli w przegkadarce wylacze te pliki to nie bede miala mozliwosci komentowania u siebie ma blogu no i oki tylko ze ja niczego nie wylaczalam  masakra. ktos cos, za wszelkie podpowiedzi bede wdzieczna. Dopisek: Niestety nadal nie mogę odpowiadac na komentarze z telefonu, ale na szczeście udało mi się to zrobić na kompie, niestety tylko w operze. Muszę przyznać ze to dla mnie utrudnienie bo przyzwyczaiłam się do tego że od ręki mogę coś napisac z telefonu. Do komputera siadam ostatnio naprawdę bardzo rzadko. Póki co ani córka ani synowie nie odkryli o co chodzi . Zreszta ostatnio ten bloger zaczyna działąć mi na nerwy. Zamiast jakos wpsomagac to tylko utrudnia. Może gdzięś przenieść cały ten majdan? Macie jakieś propozycje?

Komentarze

  1. Próbuję przełamać wszystkie "płoty" i dotrzec do Ciebie. Honorata

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie przeczytałam, ale dzisiaj jest już trochę późno ;0) jutro coś pomyślimy ;0)
    Pozdrawiam serdecznie :0)
    Nadal mam Twój numer :0)

    OdpowiedzUsuń
  3. Choć sama prowadzę bloga na blogerze nie znam tajników jego działania, kiedyś z niewiadomego powodu po prostu przestał wysyłać powiadomienia o nowych wpisach, wiem o tym, bo testowo sama wpisałam się na listę mailową, bo informacji o tym kto był na takiej liście nigdy nie miałam. Jeśli zdarzało się, że nie mogłam komentować u siebie lub u kogoś to wylogowywałam się z konta google i ponownie logowałam, zdarzało się też że nie mając na to czasu zostawiałam to i następnego dnia już działało. Nie wiem czy pomogłam, może jakieś inne głosy w tej sprawie się pojawią. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dziwne ale jako anonimowa osoba mogę tu zamieścić komentarz. Ale jako ja zalogowana zreszta już nie. 😅 Chwilowo wiec dam sobie z tym spokoj

      Usuń
  4. 1, 2, 3 - próba komentarza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Udało się go wpisać, a nawet odpowiedzieć nań, nawet jako osoba zalogowana.
      Ale pracuję tylko z laptopa. Może więc problemy to kwestia wersji tel. Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Też myślę że problem tkwi w telefonie. Chwilowo musiałam uruchomić laptopa 😅

      Usuń
  5. Od jakiegoś czasu mam podobny problem z komentarzami. U kogoś mogę komentować jako Montownia Ody, na swoim blogu jako Anonim, no chyba że się zaloguję na konto google, chociaż przecież jestem zalogowana :/ Na komórce mam to samo. Też z chęcią przeniosłabym się na przykład na wordpressa, ale trochę przeraża mnie taka przeprowadzka, bo ja w sumie mało komputerowa jestem. Ehhhh, życie blogera nie jest łatwe ;) Pozdrawiam Cię Aniu serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to mamy podobnie, tylko nie wiem gdzie tkwi problem. Bo że starego telefonu bez problemu pisze. A z nowego iphona już nie

      Usuń
  6. Ja się na tym nie znam ale mój Syn podpowiada, że może to być związane z ustawieniami plików cookie. Można to zmienić w ustawieniach przeglądarki. Może coś pomoże 🤔

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Wrzesien

Wrzesień był bardzo pracowity, robótkowo też, ale ponieważ brałam udział w teście , wiec chwilowo nie mogę pokazać co tam dziergałam 😉 Wakacje już minęły, a ja jeszcze nie odczułam, ze były jakieś wakacje, bardzo to był intensywny czas dla mnie . Wesele syna za mną, rodzina sie powiększa 🙂 Młody dostał się ma studia i za tydzień z dobytkiem zawozimy go do akademika .  W domu dopiero zrobi się pusto. 🤔 Gdzieś pomiędzy było jeszcze rwanie orzechów .  Więc muszę Wam powiedzieć ze z utęsknieniem czekam na moje wakacje. W planach mamy wyjazd do córki do Włoch , wiec juz odliczam dni 🙂. W prezencie zrobiłam kilka serwetek, pokaże jak już trafią do obdarowanych. 😁   W planach są oczywiście zakupy włoskiej włóczki. 🙈 Mam nadzieję , że jak wrócę to wróci też wena na dzierganie .  Pozdrawiam Was moje drogie, do zobaczenia po powrocie . 🙂

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Styczen

Żeby tradycji stało się zadość i jeden post w miesiącu przynajmniej został zamieszczony, postanowiłam się zmobilizować i coś napisać.  Czas mi biegnie pracowicie i rozrywkowo. zima to niby dla rolnika czas odpoczynku, ale przy takiej pogodzie to prawie codziennie jestem w sadzie i przycinam drzewka, a jest ich sporo. Styczeń to również dzień babci, więc obowiązkowo w tym roku już miałam w przedszkolu dwie imprezki :) Tyle z dobrych informacji, mniej ciekawe są takie, że mam wolne od robótek (problemy zdrowotne) tak w skrócie, żeby się nie zagłębiać.  Wieczorami więc nadrabiam zaległości w czytaniu i od czasu do czasu machnę coś szydełkiem. Tak żeby nie obciążać stawów, coś małego i mało pracochłonnego. Po raz pierwszy bawiłam się w usztywnianie serwetki i nawet mi się spodobało, choć serwetka w wersji mini to znalazłam dla niej zastosowanie.  Ta sama serwetka co koszyczek, ale tym razem na obręczy.  Druga mała serwetka będzie ozdobą koszyczka wielkanocnego, wiem...