Przejdź do głównej zawartości

Czerwiec post nr 4

 Trochę tu się uaktywniłam , ale wiadomo małe drobiazgi szybko się robią . 😁 

Dzis pokaże zaległą podusie, o której zapomniałam, ale zdjęcia mi przypomniały .


Z resztek materiałowych powstał taki przytulaśny jasieczek ☺️
Z aktualnych robótek , też do przytulania powstał królik.




Dwa motki białej i jeden motek różowej włóczki na maskotki Himalaya , szydełko nr 4. Jednak druga maskotkę spróbuje zrobić szydełkiem nr 5 . Filmik znalazłam ma yuotubie, jest sporo tego. Ja obejrzałam chyba ze trzy różne i wybrałam trochę z jednego, trochę z drugiego 😅 a  oczy i pyszczek i tak robiłam po swojemu . Bo tam są głównie gotowe oczy i noski. 
Teraz czeka mnie do zrobienia jeszcze drugi królik, bo druga wnusia rośnie jak na drożdżach 😁

I tylko patrzeć jak będę robiła wszystko podwójnie 😉☺️
Pozdrawiam Was czerwcowo. 

Komentarze

  1. Widzę, że królik nie tylko do przytulania, ale i do wożenia w wózku:-)
    Przy tak małych dzieciach gotowe oczka i noski odpadają - wiadomo, wysokie ryzyko połknięcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę się obawiałam tych gotowców, choć piszą ze te oczka są bezpieczne , No ale i tak nie miałam nic takiego pod ręka . Jak robisz samemu to jest trudniej ale jakos uradzilam 🫣

      Usuń
  2. Chyba Przegapiłam drugie maleństwo, bo modelkę to już znam.Maskotka przytulasnia ,koniecznie zrobić kolejna.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drugie maleństwo, rzadko u mnie bywa ale nadarzyła się okazja 🥰 maskotka będzie, włóczka zakupiona, czekam na przesyłkę

      Usuń
  3. Królisia cudnej urody. Wiadomo, że musisz się nauczyć robić wszystko podwójnie. Inaczej nawet nie wypada. Różnica wieku między dziewczynkami będzie się z czasem zacierać i wspólna dobra zabawa murowana. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz racje ta mniejsza to pulpecik i w sumie już teraz pasują na nią ubranka tej starszej , tylko ze długość inna 🤔😁 No ale dopóki będą chciały nosić od babci ubranka to będę tworzyła 😉

      Usuń
  4. Super przytulanka! A z uszami to nawet otulanka ;)
    Też nie stosuję tych plastikowych oczek w maskotkach. Pozdrawiam :)))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Wrzesien

Wrzesień był bardzo pracowity, robótkowo też, ale ponieważ brałam udział w teście , wiec chwilowo nie mogę pokazać co tam dziergałam 😉 Wakacje już minęły, a ja jeszcze nie odczułam, ze były jakieś wakacje, bardzo to był intensywny czas dla mnie . Wesele syna za mną, rodzina sie powiększa 🙂 Młody dostał się ma studia i za tydzień z dobytkiem zawozimy go do akademika .  W domu dopiero zrobi się pusto. 🤔 Gdzieś pomiędzy było jeszcze rwanie orzechów .  Więc muszę Wam powiedzieć ze z utęsknieniem czekam na moje wakacje. W planach mamy wyjazd do córki do Włoch , wiec juz odliczam dni 🙂. W prezencie zrobiłam kilka serwetek, pokaże jak już trafią do obdarowanych. 😁   W planach są oczywiście zakupy włoskiej włóczki. 🙈 Mam nadzieję , że jak wrócę to wróci też wena na dzierganie .  Pozdrawiam Was moje drogie, do zobaczenia po powrocie . 🙂

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Styczen

Żeby tradycji stało się zadość i jeden post w miesiącu przynajmniej został zamieszczony, postanowiłam się zmobilizować i coś napisać.  Czas mi biegnie pracowicie i rozrywkowo. zima to niby dla rolnika czas odpoczynku, ale przy takiej pogodzie to prawie codziennie jestem w sadzie i przycinam drzewka, a jest ich sporo. Styczeń to również dzień babci, więc obowiązkowo w tym roku już miałam w przedszkolu dwie imprezki :) Tyle z dobrych informacji, mniej ciekawe są takie, że mam wolne od robótek (problemy zdrowotne) tak w skrócie, żeby się nie zagłębiać.  Wieczorami więc nadrabiam zaległości w czytaniu i od czasu do czasu machnę coś szydełkiem. Tak żeby nie obciążać stawów, coś małego i mało pracochłonnego. Po raz pierwszy bawiłam się w usztywnianie serwetki i nawet mi się spodobało, choć serwetka w wersji mini to znalazłam dla niej zastosowanie.  Ta sama serwetka co koszyczek, ale tym razem na obręczy.  Druga mała serwetka będzie ozdobą koszyczka wielkanocnego, wiem...