Przejdź do głównej zawartości

Czerwiec post nr 5

 Wróciłam do wyrabiania resztek. Do końca roku albo dalej chyba zrobię sobie szlaban na zakup włoczki .Tym razem pozostałości różnych wełenek. Połączyłam i udało się zrobić dwa małe sweterki . Akurat na jesień będą dobre. Muszę przyznać, ze szydełkiem jakos szybciej idzie 😅. 

Ten jest dla młodszej wnuczki, na jesieni już powinna sama siedzieć, wiec się przyda. Zeby było wygodniej zrobiłam guziki tylko w górnej części. Zobaczymy jak sie sprawdzi. 


Drugi jest dla znanej już Wam modelki 😉
Jeszcze tylko guziczki i będzie gotowy.

A w ogrodzie zaczynają kwitnąć róże . 

Pozdrawiam ✋😁


Komentarze

  1. Sweterki kolorowe i cieplutkie jesienią i zimą przydadzą się bardzo, a w szafie będziesz miała porządek. Podziwiam, że w upały do wełny Cię ciągnie, ale czego się nie robi dla wnuków. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybieram po kolei niteczki, a ze i tak robię wieczorami to mi nie przeszkadza , ze wełna 😉

      Usuń
  2. Piękne te resztkowce, zdecydowanie że szydelkiem się szybciej robi.No to kiedy następny zakup ?Też zrobilam sobie szlaban na zakupy ale już coś tam w głowie kiełkuje.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolorowe i bardzo przyjemne dla oka sweterki. Maluszki cudnie będą w nich wyglądały:)
    Róża cudeńko :)
    Pozdrawiam serdecznie, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyjemne i pomysłowe sweterki. Moje róże pnące w małym ogrodzie już przekwitają.

    OdpowiedzUsuń
  5. łał super oba zjawiskowe Aniu :) zazdroszczę modelką i jaki dobry pomysł na wyrabianie włóczek pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie prezentują się te sweterki :D
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Wrzesien

Wrzesień był bardzo pracowity, robótkowo też, ale ponieważ brałam udział w teście , wiec chwilowo nie mogę pokazać co tam dziergałam 😉 Wakacje już minęły, a ja jeszcze nie odczułam, ze były jakieś wakacje, bardzo to był intensywny czas dla mnie . Wesele syna za mną, rodzina sie powiększa 🙂 Młody dostał się ma studia i za tydzień z dobytkiem zawozimy go do akademika .  W domu dopiero zrobi się pusto. 🤔 Gdzieś pomiędzy było jeszcze rwanie orzechów .  Więc muszę Wam powiedzieć ze z utęsknieniem czekam na moje wakacje. W planach mamy wyjazd do córki do Włoch , wiec juz odliczam dni 🙂. W prezencie zrobiłam kilka serwetek, pokaże jak już trafią do obdarowanych. 😁   W planach są oczywiście zakupy włoskiej włóczki. 🙈 Mam nadzieję , że jak wrócę to wróci też wena na dzierganie .  Pozdrawiam Was moje drogie, do zobaczenia po powrocie . 🙂

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Styczen

Żeby tradycji stało się zadość i jeden post w miesiącu przynajmniej został zamieszczony, postanowiłam się zmobilizować i coś napisać.  Czas mi biegnie pracowicie i rozrywkowo. zima to niby dla rolnika czas odpoczynku, ale przy takiej pogodzie to prawie codziennie jestem w sadzie i przycinam drzewka, a jest ich sporo. Styczeń to również dzień babci, więc obowiązkowo w tym roku już miałam w przedszkolu dwie imprezki :) Tyle z dobrych informacji, mniej ciekawe są takie, że mam wolne od robótek (problemy zdrowotne) tak w skrócie, żeby się nie zagłębiać.  Wieczorami więc nadrabiam zaległości w czytaniu i od czasu do czasu machnę coś szydełkiem. Tak żeby nie obciążać stawów, coś małego i mało pracochłonnego. Po raz pierwszy bawiłam się w usztywnianie serwetki i nawet mi się spodobało, choć serwetka w wersji mini to znalazłam dla niej zastosowanie.  Ta sama serwetka co koszyczek, ale tym razem na obręczy.  Druga mała serwetka będzie ozdobą koszyczka wielkanocnego, wiem...