dlaczego zlany? zaraz zobaczycie, wiadomo że w czasie akcji trudno było wszystko uchwycić za szybko rozegrała się cała dramaturgia ;)
więc na spokojnie już po wszystkim wzięłam aparat żeby uwiecznić co tu się działo – a działo się oj działo :)
na szczęście młodzież sprawnie usunęła szkody i można było podać kawę i ciasta :)
najlepsze było “małe” spokojnie całą akcję przesiedziało przed kompem klikając w klawiaturę, nieświadome tego co się działo za plecami ;) :)
no i na koniec akcent robótkowy
skończyłam spódniczkę ale podbicie u krawcowej więc pokazuję na czymś bardzo podobnym
kolor taki jak na pierwszych zdjęciach jednak za oknem deszcz i nie ma szans na fotki przy oświetleniu słonecznym, może jak już będzie całość uszyta :)
Ale sie działo suuuper!!!!Mnie tam nie zlali tylko ja musiałam, ale mi sie udało ;-))))spódniczka sliczna taka delikatna!!!
OdpowiedzUsuńpiękna spódnica...
OdpowiedzUsuńwidzę, ze elementy już Ci nie straszne:)
niezłe "zlanie" było
pozdrawiam
Prześliczna spódnica...:-)
OdpowiedzUsuńOj,działo się działo...
OdpowiedzUsuńspódniczka super...pozdrawiam
rzeczywiscie działo sie :)
OdpowiedzUsuńW zyciu nie wpadlabym na zrobienie spodniczki azurwej na szydelku, ale jak juz widze efekt prawie koncowy bardzo mi sie podoba. Chyba odstawie na jakis czas drutki i wykombinuje sobie taka spodniczke na lato.
OdpowiedzUsuńno ładnie się działo :)
OdpowiedzUsuńAniu spódniczka przepiękna!!!
Aniu tradycji stało sie zadość, to wyraźnie widać na zalanych ścianach. Ale co tam twój najmłodszy oglądał na komputerze, że go atrakcja śmingusa ominęła. Spódniczka super, a jakże - nie można mieć innego zdania na ten temat
OdpowiedzUsuń