Co prawda udziergu dziś nie będzie, no chyba że jeden stary. Udało mi się odwiedzić brata nad morzem i wykąpać się w Bałtyku. Co prawda krótki to był pobyt, ale zawsze coś. W trasie byłam prawie 7 godzin, potem powrót, więc leciałam na dwa druty, wyszło z tego pół swetra. Dziś się suszy, więc niebawem będzie jakaś fotka. Dziś tylko dwie z naszych pięknych polskich plaż. Tu akurat Dźwirzyno. I moje dwa ulubione wakacyjne zdjęcia 😅 wiało okrutnie, więc sweterek jak najbardziej się przydał. W Dźwirzynie i Mielnie byłam pierwszy raz, na otwartym morzu też, zawsze jeździłam do Gdyni na wakacje. Teraz chyba jednak zmienię miejscówkę, mimo że mam dość daleko. Lubię małe miejscowości, gdzie jest mniej tej całej turystycznej otoczki, a bardziej spokojniej. Wiem że za rok tam wrócę 🙂 I jeszcze krótka wizyta żeby nowego wnusia poprzytulac 🤭 Niestety okres letni pomału się kończy, ogarniam więc pomału rabatki kwiatowe, dokupilam sobie jeszcze dwa floksy 🫣 i nie ukrywam ż...
Bardzo elegancki! I przyda się na wiele okazji :)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda ten sweterek jest bardzo elegancki:)) pozdrawiam Viola
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda pozdrawiam Basia
OdpowiedzUsuńCzy tu nie nastąpiła jakaś pomyłka tylko 2 motki włóczki jakoś nie chce mi się w to uwierzyć ? Ewa P.
OdpowiedzUsuńżadna pomyłka, włóczki yarn art mają to do siebie że są bardzo wydajne ;) niestety nie zachowałam metki ale tam chyba było 400metrów w motku :)
UsuńSweterek przepiękny. Delikatny, zwiewny, uroczy.
OdpowiedzUsuńŚwietny jest! :)
OdpowiedzUsuńA to przepraszam ,że tak napisałam ale mam właśnie robić ten sweterek i tam pisze że potrzeba mnieć około 500g przy wydajności 300m/100g. Twoja córeczka jest szczuplutka to i wełenki mniej potrzeba.Sweterek jest superaśny gratuluję talentu , Ewa P.
OdpowiedzUsuńznalazłam metkę w motku mam 600metrów
UsuńPiękny sweterek:))) Wygląda jak piórko. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńpiękny :) ewa
OdpowiedzUsuńSuper sweter :))
OdpowiedzUsuńbardzo jej dobrze w tym pieknym sweterku :)
OdpowiedzUsuńPiękny ogoniasty:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena