zastój zastój moje drogie jak nic... cóż mogę powiedzieć - samo życie
jak to zwykle bywa pomysłów wiele a sił i czasu o wiele mniej ;)
ale się zmobilizowałam i wyciągnęłam z szuflady to co zaczęte
jako pierwszy - sweterek testowany u Mao - zostało mi jeszcze 1,5 rękawa czyli najmniej i to poleci jako pierwsze
drugi chyba będzie obrus - nie mam pewności bo elementów w najlepszym wypadku muszę zrobić jeszcze 3 i nie jest to mało bo elementy są wyjątkowo duże i pracochłonne ;)
jako trzecie lub równolegle z obrusem muszę skończyć sukienkę, połowa już zrobiona, reszta powinna szybko polecieć o ile nie będzie prucia i nie zmieni się koncepcja - tak jak poprzednim razem bo sukienka owa już była gotowa ale góra mi się nie spodobała i poszła do sprucia
taaaaaaaaa no i żeby nie było że to wszystko to zaczęłam jeszcze dwie robótki bo mnie korciło przetestować nową wełenkę ;)
fuksja to diva i będzie z niej sweterek na lato, a zieloności to filcovana i miała być z niej czapeczka ale jakoś cieplej się zrobiło więc się zatrzymałam i zastanawiam się nad opaską bo ja mam delikatne zatoki a na dworzu nadal wieje i zimno
same widzicie, że porządki w szafie były potrzebne ;)
zawsze sobie obiecuję że nie zacznę nowej robótki dopóki nie skończę starej - wy też tak macie czy udaje wam się trzymać tej złotej zasady ;) :)
taaaaa... z tym zaczynaniem nowych robótek mam dokładnie tak samo. Bardzo często efekt jest taki, że zanim do czegoś wrócę to już się idea zmienia. Ale podobno to normalne jak ktoś ma mało czasu, a chce wszystko mieć. W rezultacie mam niewiele skończonych projektów ;) Ale DOBRZE mi z tym! :) Bo przecież chodzi o to, żeby gonić króliczka;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńnajgorsza to ta zmieniajaca się idea ;) :)
UsuńO to widzę, że mamy podobnie, ja też mam sporo zaczętych, a ile nie zblokowanych ???? tylko jakiś termin mnie moze zmobilizować do kończenia :)
OdpowiedzUsuńterminy mówisz... u mnie to juz sporo po terminie szczególnie jeśli chodzi o obrus ale przecież na któreś święta zrobie :)
Usuńporządki w szafie to zrobiłam ja!Dwa ogromne kartony ciuchów spakowałam,niestety albo stety w szafie nadal voll ;o)
OdpowiedzUsuńtaaaaaaaaaa to chyba zostaniesz moim guru :P
Usuńczekam na oklaski wobec powyższego ;o)
UsuńSkąd ja to znam!!! Kilka, a w porywach kilkanaście zaczętych robótek.
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu też tak miałam, ale od 2 lat się zdyscyplinowałam i przyjęłam zasadę "nie więcej jak 3 robótki jednocześnie" - staram się tego trzymać i o dziwo prawie się udaje. Ta niebieska sukienka zapowiada się cudnie.
Pozdrawiam wiosennie Dorota
Tez tak mamy,ale tylko na obiecankach sie konczy,bo zawsze jest cos nowego do sprobowania.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam? Jeszcze poprzedniej nie skończę, a tu już korci mnie, by zacząć następną, a potem ta pierwsza czeka, bo już na horyzoncie trzecia robótka...A potem się zastanawiam, czy kontynuować, czy spruć, bo w międzyczasie zmienia się koncepcja wykonania.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
świetnie tutaj u Ciebie ! :)
OdpowiedzUsuńno tak widze że mamy wszystkie podobnie ;) to mnie lekko uspokoiło ;) :)
OdpowiedzUsuńHa znam to doskonale!!! ;)
OdpowiedzUsuńNo to dużo pracy przed Tobą :)
Pozdrawiam serdecznie!!!