czyli znowu środa i znowu czytamy i dziergamy z Maknetą
te dziwne grrr .......wrrrrrrrrrrrrrrrrr i zgrzyt dotyczą mojej obecnej robótki......
tyle prucia to ja nie miałam w całym swoim robótkowym życiu
projekt świetny ale z włóczką do tego projektu trafiłam jak kulą w płot
miałam już prawie wszystko oprócz rękawów i wszystko sprułam, nie ten efekt, nie ta włóczka, nie do tego wzoru
to jest to co było i już tego nie ma ;)
drugie podejście wyszło lepiej, ale przy rękawach poległam, prułam już trzy razu, za każdym razem robię innym sposobem i z efektu nie jestem zadowolona
wczoraj stwierdziłam, że skoro to len i na lato to może być i bez rękawów, ale dzisiaj postanowiłam dać robótce jeszcze jedną szansę i zmierzę się z tymi rękawami jeszcze raz
jak nie wyjdzie to faktycznie będzie bez rękawów, fotki dopiero jak skończę całość bo fatum jakieś zawisło nad tą robótką ;)
Len jest idealny na lato ale ma swoje fanaberie, nie do każdego kroju pasuje, z tego lnu akurat co posiadam robiłam pierwszy raz i teraz już wiem jaka powinna być tunika lub sukienka żeby się dobrze układało, ale czy się jeszcze na niego skusze ............. no nie wiem
do archiwum X nie odsyłam tylko dlatego ze jest to tunika dla córki :)
Co do książki to kończę już podróż z Cejrowskim, za tydzień pewnie napisze o czymś innym ;)
wiem że podróżowanie z nim przypadło mi do gustu i za jakiś czas sięgnę po kolejną jego książkę
a jak u Was się dzieje, zdarza Wam się czasami taka krnąbrna robótka?
te dziwne grrr .......wrrrrrrrrrrrrrrrrr i zgrzyt dotyczą mojej obecnej robótki......
tyle prucia to ja nie miałam w całym swoim robótkowym życiu
projekt świetny ale z włóczką do tego projektu trafiłam jak kulą w płot
miałam już prawie wszystko oprócz rękawów i wszystko sprułam, nie ten efekt, nie ta włóczka, nie do tego wzoru
to jest to co było i już tego nie ma ;)
drugie podejście wyszło lepiej, ale przy rękawach poległam, prułam już trzy razu, za każdym razem robię innym sposobem i z efektu nie jestem zadowolona
wczoraj stwierdziłam, że skoro to len i na lato to może być i bez rękawów, ale dzisiaj postanowiłam dać robótce jeszcze jedną szansę i zmierzę się z tymi rękawami jeszcze raz
jak nie wyjdzie to faktycznie będzie bez rękawów, fotki dopiero jak skończę całość bo fatum jakieś zawisło nad tą robótką ;)
Len jest idealny na lato ale ma swoje fanaberie, nie do każdego kroju pasuje, z tego lnu akurat co posiadam robiłam pierwszy raz i teraz już wiem jaka powinna być tunika lub sukienka żeby się dobrze układało, ale czy się jeszcze na niego skusze ............. no nie wiem
do archiwum X nie odsyłam tylko dlatego ze jest to tunika dla córki :)
Co do książki to kończę już podróż z Cejrowskim, za tydzień pewnie napisze o czymś innym ;)
wiem że podróżowanie z nim przypadło mi do gustu i za jakiś czas sięgnę po kolejną jego książkę
a jak u Was się dzieje, zdarza Wam się czasami taka krnąbrna robótka?
Ach skąd ja to znam :):):)
OdpowiedzUsuńooo to mnie rozumiesz doskonale :)
UsuńCierpliwości życzę, bo warto tę robótkę dokończyć.
OdpowiedzUsuńdzięki Basiu - przyda się
UsuńAle zobacz, Aniu, ile doswiadczenia Ci przybylo. Ja jeszcze z lnu nie dziergalam, wiec wiesz o tyle wiecej ode mnie. A sweter warty skonczenia, jak Basia zauwazyla.
OdpowiedzUsuńja jednak nie koniecznie bym chciała to doświadczenie zdobywać w ten sposób ;)
UsuńJasne że się zdarza,jak to w dzierganiu:))Len nie jest łatwy,choć uwielbiam go nosić to niezbyt chętnie z niego dziergam.Powodzenia w Twoich zmaganiach:))
OdpowiedzUsuńoj przyda się przyda bo chęci to juz mi brakło :)
UsuńStrasznie jestem ciekawa jak len dziergany zachowuje się w praktyce czyli robieniu i noszeniu.
OdpowiedzUsuńnosi się go bardzo dobrze, z lnu już mam kilka bluzeczek, ale len lnowi nierówny, z tego akurat robię pierwszy raz :)
UsuńMam nadzieję, że robótka będzie się teraz słuchać :) Mój każdy ufok to taka nieusłuchana robótka. Chociaż to w sumie moja wina, że ją rzucam w kąt, bo chce mi się coś innego, nowego. Eh... nie nadążam sama za sobą ;) Czekam na skończoną tunikę.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka, Marta
ja teraz staram się trzymać twardo, jeden ufok w pudle - nie więcej ;) dlatego tak uparcie walczę z tą tuniką :)
Usuńpozdrawiam :)
Z lnu robiłam...nitka nie jest łatwa,chyba nie lubi współpracować z(moimi) drutami:)Dopiero po wypraniu wszystko wygląda jak trzeba.
OdpowiedzUsuńTobie wychodzi świetnie..!
no właśnie że nie i to już dawno sprute zostało ;) teraz zrobiłam drugą całkiem inną ale te rękawy .... :(
OdpowiedzUsuń