Przejdź do głównej zawartości

Patworkowa narzuta - szycie

czyli ciąg dalszy narzuty - panele wszystkie zszyte i gotowe 

kolejne etapy powstawania narzuty - w formie zdjęć 

-najpierw pierwsza warstwa - spód narzuty w jednym kolorze - rozłożony i przymocowany, żeby się nie przesuwał



- teraz układam drugą warstwę ocieplającą

i trzecia  wzorzysta :)

taaaaaaaaaa - fastrygowałam z przerwami na rozprostowanie kości ;)

potem było pikowanie - czyli najcięższe wyzwanie - teraz już wiem że muszę kupić gumowane rękawice, bo materiał się ślizgał okrutnie



ale udało się - pikowanie zakończone  ;) :)




zostało już tylko wykończenie - jupiiiiiiiiii

Komentarze

  1. I to się nazywa "oszczędzanie ręki"? To ciężka, fizyczna robota!
    Aniu efekt końcowy będzie powalający, ale czy aby nie nazbyt ciężką pracą okupiony?
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda pikowanie to ciężka robota, ale staram się to robić na raty Moniko :)
      a ranek zaczynam zawsze ćwiczeniami z jogi :) pozdrawiam

      Usuń
  2. Narzuta jak marzenie. Gratuluję wytrwałości. Pozdrawiam pięknie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Pełen podziw ! Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę oszczędzasz ręce na całego!Ślicznie wyszło, ja zamiast fastrygować przypinam większe agrafki, mniej męczące. Pozdrawiam:0

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna praca:) A wykończysz lamówką? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Sierpień 2

 Co prawda udziergu dziś nie będzie, no chyba że jeden stary. Udało mi się odwiedzić brata nad morzem i wykąpać się w Bałtyku. Co prawda krótki to był pobyt, ale zawsze coś. W trasie byłam prawie 7 godzin, potem powrót, więc leciałam na dwa druty, wyszło z tego  pół swetra. Dziś się suszy, więc niebawem będzie jakaś fotka. Dziś tylko dwie z naszych pięknych polskich plaż. Tu akurat Dźwirzyno.  I moje dwa ulubione wakacyjne zdjęcia 😅 wiało okrutnie, więc sweterek jak najbardziej się przydał.  W Dźwirzynie i Mielnie byłam pierwszy raz, na otwartym morzu też, zawsze jeździłam do Gdyni na wakacje. Teraz chyba jednak zmienię miejscówkę, mimo że mam dość daleko. Lubię małe miejscowości, gdzie jest mniej tej całej turystycznej otoczki, a bardziej spokojniej. Wiem że za rok tam wrócę 🙂 I jeszcze krótka wizyta żeby nowego wnusia poprzytulac 🤭 Niestety okres letni pomału się kończy, ogarniam więc pomału rabatki kwiatowe, dokupilam sobie jeszcze dwa floksy 🫣 i nie ukrywam ż...

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Ostatni czerwcowy wpis

Bez zbędnych słów tylko zdjęcia.  Powiem tylko, że byłam pełna obaw. Sweter już dwukrotnie miał wychodne i zrobił furorę wśród znajomych 😅. Ale najważniejsze, że super w nim się czuję, więc będę go nosiła.  Przed wyjściem, szybko mi małżonek cyknął kilka fotek. 🙂 Pozdrawiam prawie wakacyjnie. PS. Dokładam jeszcze fotkę z poprawiony sweterkiem, żeby nie tworzyć nowego wpisu. Nadal jest krótki, ale już teraz czuję się w nim komfortowo. 😁 Zdjęcie robiłam samowyzwalaczem, więc lepszego nie będzie 😅😅