Skarpety na drutach

Z miłości do ..............tu każdy mógłby napisać co mu na myśl przyjdzie...

Tak mnie refleksyjnie trochę naszło, byłam dzisiaj odwiedzić moją babcię, która mi miłość do drutów przekazała w genach i była moją pierwszą nauczycielką. 
Niestety stan jej się znacznie pogorszył i dzisiaj przywitała mnie słowami, ze umiera.....powiem Wam, że choć wiem o tym, to ścisnęło mnie w gardle, nie umiałam znaleźć odpowiednich słów... tak sobie siedziałyśmy, troszkę ona opowiadała- troszkę ja mówiłam........

Wróciłam do domu i żeby myśli powędrowało swobodnie, wyciągnęłam robótkę i skończyłam  - oczywiście w tempie iście ślimaczym, ale jednak...  skarpety
Pora jak najbardziej odpowiednia bo stopy zaczynają marznąć................


  


z miłości do mojej babci
mam nadzieję, ze znowu zacznę tu pokazywać co jakiś czas coś zrobionego na drutach, te skarpety są dla mojej córki, a do zrobienia czeka chusta dla mojej mamy i cioci, wiec pewnie niedługo się znowu spotkamy, 
do następnego wpisu, pozdrawiam

Komentarze

  1. Ja już od dawna nie mam babci:( i nawet nie pamiętam, kto nauczył mnie pierwszych oczek... obstawiam, że babcia:)
    Skarpety z sercem, urocze :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    Mam dziwne wrażenie, że dokonałaś tu pewnych zmian;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie też babcia uczyła robótek. To było takie niezauważalne, przychodziło powolutku, wszystkie robótki po kolei i sama nie wiem kiedy nauczyłam się szyć, szydełkować , robić na drutach.Teraz wydaje mi się ,że to ona popycha mnie do nauki kolejnych technik rękodzielniczych!
    Skarpetki śliczne!
    Też zrobię sobie takie w paseczki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie również babcia nauczyła robić na drutach oraz szydełkiem. Znała co prawda tylko podstawowe ściegi, ale na początek wystarczyło. Niestety nie żyje od ponad 30 lat. Skarpety super. Jakoś jeszcze nigdy nie zrobiłam żadnej pary. Może czas to zmienić? Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja mam z kolei mamę, która staje sie z dnia na dzień coraz słabsza fizycznie, i bardzo Ciebie rozumiem, co czujesz po takich odwiedzinach u babci. Najtrudniej jest powiedziec coś pokrzepiającego,kiedy człowiek jest pełen zmysłów i rozumie swoją sytuację. Mnie też pomaga ucieczka w rękodzieła w takich chwilach. Trzymajmy się i dodawajmy otuchy innym, jak tylko potrafimy.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Fantastyczne skarpety i Babcia z Charakterem! Trzeba go mieć,żeby tak otwarcie powiedzieć...Pozdrawiam serdecznie i życzę żeby robótki pomogły przetrwać trudności, zawsze pomagają...

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzymaj się cieplutko! Obyście jeszcze jak najwięcej chwil mogły spędzić razem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Trzymaj się cieplutko! Obyście jeszcze jak najwięcej chwil mogły spędzić razem.

    OdpowiedzUsuń
  8. Aniu, mnie też dziergać uczyła babcia, która machała drutami w tempie odrzutowym. Jednak chyba i tak większy kontakt miałam z moim dziadziem (zresztą od niego usłyszałam, że "jak umrę, to masz nie płakać, bo żyłem już dość")

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem