Przejdź do głównej zawartości

Bluzka na drutach

– Kubusiu, jak się pisze MIŁOŚĆ?
– Prosiaczku, MIŁOŚĆ się nie pisze, MIŁOŚĆ się czuje.



ścianka bardzo oryginalna (miałam nadzieję że tu będzie mniej wiało....niestety.....) stuletnia jak moja bluzeczka.....ale już wiem, że ulubiona :)


Chciałam zaprezentować ulubiony ciuszek z wdziękiem, ale wiatr bardzo przeszkadzał buhahaha 


robiłam tą bluzeczkę tak długo, że zapomniałam co to za bawełna, ekhm, musicie wybaczyć, pamiętam tylko że z fibro natura, druty nr 3,5, ile poszło włóczki? dobre pytanie..... 
Leżała w koszyczku tak długo i robiła się tak powoli, że zapomniałam, ale to jest mój ulubiony krój bluzki :)

Także ten tego w koszyczku została jeszcze jedna puchata robótka. 
Za oknem nareszcie wiosna, wiec wykorzystuje ten czas na spacery, przejażdżki rowerowe i sadzenie krzaczków, a pies chodzi za mną i próbuje kopać doły tam gdzie świeża ziemia. Mam jednak nadzieję, że mimo to uda się tym krzaczkom i kwiatom urosnąć ;)
Posadziłam sobie krzaczek Forsycji- pewnie w tym roku jeszcze oka nie będzie cieszył bo malutki, ale za rok mam nadzieję, że już będzie pięknie kwitł :)

Pozdrawiam Was moje drogie wiosennie i zbieram się do sadu, czas zadbać o leszczynę, żeby na jesieni jeść pyszne orzeszki :D

Komentarze

  1. Bardzo twarzowa ta bluzeczka. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję bardzo - podoba mi się ten żółty kolor dodaje takie energii tej bluzeczce :)

      Usuń
  2. Gratulacje.Bluzeczka wybitnie w wiosennych kolorach."Forsycją" nazwać nie pasuje, ale przylaszczki z kaczeńcami w twojej bluzce są.
    Akurat na pogodę zdążyłaś udziergać.Chcę spytać jako eksperta, a co na wiosnę trzeba robić przy leszczynie. Mamy dwa drzewa na działce, ale urodzaj raczej marny. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fachowcem bardziej jest mój mąż niż ja :) ale mogę podpowiedzieć, że najważniejsze to dobre nawożenie, my mamy nawóz naturalny (młode drzewka), cięcie w okresie zimowym - to już robi mój małżonek, a teraz jeszcze szybko wycinam wilki czyli odrosty przy drzewku żeby nam się nie zrobił z leszczyny krzew, bo już w czwartek mój małżonek wjeżdza tam sprzętem i glebogryzarką żeby spulchnić pod drzewkami ziemię :) Jutro jak mi się uda zrobię kilka zdjęć z sadu i wyśle ci na FB

      Usuń
  3. Ładna i ciekawa ta bluzka! Naprawdę mi się podoba, jest "taka inna".
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anabell nic tak człowieka nie cieszy jak coś co udało się skończyć :))))

      Usuń
  4. Ładnie wygląda a puchata robótka to ten akryl? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak puchatek to ten akryl, ale się zrobiło ciepło, więc obawiam się o tempo robótki ;)

      Usuń
  5. Ja bardzo lubię wiatr:)) Piękna bluzeczka, letnia i ładnie w niej wyglądasz:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiatr ja tez lubię byle nie za silny szczególnie jak jadę rowerem :)))

      Usuń
  6. Świetna bluzeczka. Podoba mi się w niej połączenie kolorów i fajny dekolt. Na oko wygodny ciuszek;- Chodziłabym :)
    Pozdrawiam wiosennie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabym chciałabym chciała :) to Dorotka dla Ciebie przecież to nie problem, działaj ;) a za dobre słowo dziękuję i pozdrawiam

      Usuń
  7. Bluzeczka piękna! Ślicznie połączone kolory dodają jej uroku :) To nic, że wieje - sesja jest i tak ładna!
    Pozdrawiam cieplutko,
    Asia

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Sierpień 2

 Co prawda udziergu dziś nie będzie, no chyba że jeden stary. Udało mi się odwiedzić brata nad morzem i wykąpać się w Bałtyku. Co prawda krótki to był pobyt, ale zawsze coś. W trasie byłam prawie 7 godzin, potem powrót, więc leciałam na dwa druty, wyszło z tego  pół swetra. Dziś się suszy, więc niebawem będzie jakaś fotka. Dziś tylko dwie z naszych pięknych polskich plaż. Tu akurat Dźwirzyno.  I moje dwa ulubione wakacyjne zdjęcia 😅 wiało okrutnie, więc sweterek jak najbardziej się przydał.  W Dźwirzynie i Mielnie byłam pierwszy raz, na otwartym morzu też, zawsze jeździłam do Gdyni na wakacje. Teraz chyba jednak zmienię miejscówkę, mimo że mam dość daleko. Lubię małe miejscowości, gdzie jest mniej tej całej turystycznej otoczki, a bardziej spokojniej. Wiem że za rok tam wrócę 🙂 I jeszcze krótka wizyta żeby nowego wnusia poprzytulac 🤭 Niestety okres letni pomału się kończy, ogarniam więc pomału rabatki kwiatowe, dokupilam sobie jeszcze dwa floksy 🫣 i nie ukrywam ż...

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Ostatni czerwcowy wpis

Bez zbędnych słów tylko zdjęcia.  Powiem tylko, że byłam pełna obaw. Sweter już dwukrotnie miał wychodne i zrobił furorę wśród znajomych 😅. Ale najważniejsze, że super w nim się czuję, więc będę go nosiła.  Przed wyjściem, szybko mi małżonek cyknął kilka fotek. 🙂 Pozdrawiam prawie wakacyjnie. PS. Dokładam jeszcze fotkę z poprawiony sweterkiem, żeby nie tworzyć nowego wpisu. Nadal jest krótki, ale już teraz czuję się w nim komfortowo. 😁 Zdjęcie robiłam samowyzwalaczem, więc lepszego nie będzie 😅😅