Przejdź do głównej zawartości

Podaruj mi trochę słońca :)

dziś od rana dostaliśmy w prezencie cudowne promyki słońca, więc korzystając z okazji zrobiłam małą sesję nowo wydzierganej wiosennej bluzeczki i już wiem że będzie to moja ulubiona chociaż miałam z początku obawy czy mi pasuje ;)
bluzka 013 bluzka 022 bluzka 024
włóczka YarnArt Jeans, poszło trochę więcej jak 3 motki,
druty nr 4 i jeszcze małe zbliżenie
bluzka 014

Komentarze

  1. fantastyczna...pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. słonko rzeczywiście mamy piękne, zaraz idę na spacer :)
    Aniu świetna bluzeczka, bardzo mi się kolor podoba! No nie wiem skąd te Twoje obawy były... pasuje Ci idealnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczna i naprawdę pasuje:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna bluzeczka. Pozdrawiam..

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna bluzeczka! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczna bluzeczka! Nie dziwię się, że będzie Twoją ulubioną. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Polubiła też tę wlóczkę ,,YarnArt Jeans'',bardzo jest mila w dotyku, slicznie wyszła Ci bluzeczka

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie dziwię się, że będzie Twoją ulubioną bluzeczką. Jest śliczna !
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. Kapitany kolorek, fajny wzór i bardzo ci w nim ładnie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Aniu, dziękuję za odwiedziny u mnie :)
    Od czasu do czasu bywam u Ciebie, przeglądam Twoje robótki... dzisiaj się odzywam. Te chusty i szale robisz śliczne. Bluzka pasuje Ci jak ulał! :))) Pozdrawiam seredecznie!

    OdpowiedzUsuń
  11. Bluzeczka świetna! Przy okazji muszę napisać, że chusty i szale wykonane przez Ciebie są cudne! Delikatne jak mgiełki i takie, że od razu chciałoby się w nie wtulić:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Wrzesien

Wrzesień był bardzo pracowity, robótkowo też, ale ponieważ brałam udział w teście , wiec chwilowo nie mogę pokazać co tam dziergałam 😉 Wakacje już minęły, a ja jeszcze nie odczułam, ze były jakieś wakacje, bardzo to był intensywny czas dla mnie . Wesele syna za mną, rodzina sie powiększa 🙂 Młody dostał się ma studia i za tydzień z dobytkiem zawozimy go do akademika .  W domu dopiero zrobi się pusto. 🤔 Gdzieś pomiędzy było jeszcze rwanie orzechów .  Więc muszę Wam powiedzieć ze z utęsknieniem czekam na moje wakacje. W planach mamy wyjazd do córki do Włoch , wiec juz odliczam dni 🙂. W prezencie zrobiłam kilka serwetek, pokaże jak już trafią do obdarowanych. 😁   W planach są oczywiście zakupy włoskiej włóczki. 🙈 Mam nadzieję , że jak wrócę to wróci też wena na dzierganie .  Pozdrawiam Was moje drogie, do zobaczenia po powrocie . 🙂

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Styczen

Żeby tradycji stało się zadość i jeden post w miesiącu przynajmniej został zamieszczony, postanowiłam się zmobilizować i coś napisać.  Czas mi biegnie pracowicie i rozrywkowo. zima to niby dla rolnika czas odpoczynku, ale przy takiej pogodzie to prawie codziennie jestem w sadzie i przycinam drzewka, a jest ich sporo. Styczeń to również dzień babci, więc obowiązkowo w tym roku już miałam w przedszkolu dwie imprezki :) Tyle z dobrych informacji, mniej ciekawe są takie, że mam wolne od robótek (problemy zdrowotne) tak w skrócie, żeby się nie zagłębiać.  Wieczorami więc nadrabiam zaległości w czytaniu i od czasu do czasu machnę coś szydełkiem. Tak żeby nie obciążać stawów, coś małego i mało pracochłonnego. Po raz pierwszy bawiłam się w usztywnianie serwetki i nawet mi się spodobało, choć serwetka w wersji mini to znalazłam dla niej zastosowanie.  Ta sama serwetka co koszyczek, ale tym razem na obręczy.  Druga mała serwetka będzie ozdobą koszyczka wielkanocnego, wiem...