Przejdź do głównej zawartości

Testowanie – chaber od Mao

Długo to testowanie trwało, ale w końcu udało mi się skończyć sweterek od Małgosi.
Sweterek jest super, mojemu dziewczęciu przypadł od razu do gustu i jak znam życie zrobię jeszcze jedną wersję tego sweterka tym razem dla mnie. :)
chaber
dane: Cotton soft firmy Yarn Art – 2 motki, druty nr 3,5

Jedna fota w powiększeniu bo czarny słabo widać ;)


Komentarze

  1. Bardzo elegancki! I przyda się na wiele okazji :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie wygląda ten sweterek jest bardzo elegancki:)) pozdrawiam Viola

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy tu nie nastąpiła jakaś pomyłka tylko 2 motki włóczki jakoś nie chce mi się w to uwierzyć ? Ewa P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. żadna pomyłka, włóczki yarn art mają to do siebie że są bardzo wydajne ;) niestety nie zachowałam metki ale tam chyba było 400metrów w motku :)

      Usuń
  4. Sweterek przepiękny. Delikatny, zwiewny, uroczy.

    OdpowiedzUsuń
  5. A to przepraszam ,że tak napisałam ale mam właśnie robić ten sweterek i tam pisze że potrzeba mnieć około 500g przy wydajności 300m/100g. Twoja córeczka jest szczuplutka to i wełenki mniej potrzeba.Sweterek jest superaśny gratuluję talentu , Ewa P.

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękny sweterek:))) Wygląda jak piórko. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo jej dobrze w tym pieknym sweterku :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękny ogoniasty:)
    Pozdrawiam, Marlena

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Wrzesien

Wrzesień był bardzo pracowity, robótkowo też, ale ponieważ brałam udział w teście , wiec chwilowo nie mogę pokazać co tam dziergałam 😉 Wakacje już minęły, a ja jeszcze nie odczułam, ze były jakieś wakacje, bardzo to był intensywny czas dla mnie . Wesele syna za mną, rodzina sie powiększa 🙂 Młody dostał się ma studia i za tydzień z dobytkiem zawozimy go do akademika .  W domu dopiero zrobi się pusto. 🤔 Gdzieś pomiędzy było jeszcze rwanie orzechów .  Więc muszę Wam powiedzieć ze z utęsknieniem czekam na moje wakacje. W planach mamy wyjazd do córki do Włoch , wiec juz odliczam dni 🙂. W prezencie zrobiłam kilka serwetek, pokaże jak już trafią do obdarowanych. 😁   W planach są oczywiście zakupy włoskiej włóczki. 🙈 Mam nadzieję , że jak wrócę to wróci też wena na dzierganie .  Pozdrawiam Was moje drogie, do zobaczenia po powrocie . 🙂

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Styczen

Żeby tradycji stało się zadość i jeden post w miesiącu przynajmniej został zamieszczony, postanowiłam się zmobilizować i coś napisać.  Czas mi biegnie pracowicie i rozrywkowo. zima to niby dla rolnika czas odpoczynku, ale przy takiej pogodzie to prawie codziennie jestem w sadzie i przycinam drzewka, a jest ich sporo. Styczeń to również dzień babci, więc obowiązkowo w tym roku już miałam w przedszkolu dwie imprezki :) Tyle z dobrych informacji, mniej ciekawe są takie, że mam wolne od robótek (problemy zdrowotne) tak w skrócie, żeby się nie zagłębiać.  Wieczorami więc nadrabiam zaległości w czytaniu i od czasu do czasu machnę coś szydełkiem. Tak żeby nie obciążać stawów, coś małego i mało pracochłonnego. Po raz pierwszy bawiłam się w usztywnianie serwetki i nawet mi się spodobało, choć serwetka w wersji mini to znalazłam dla niej zastosowanie.  Ta sama serwetka co koszyczek, ale tym razem na obręczy.  Druga mała serwetka będzie ozdobą koszyczka wielkanocnego, wiem...