Przejdź do głównej zawartości

Serwetka


Musze przyznać się, że do powstanie kolejnego przerywnika zmusiły mnie dwie rzeczy
pierwsza to pojedyncze kordonki, które zajmują pudełka
druga to rozmowa z pewną panią, która wiedząc, ze robię na szydełku z rozmarzeniem rzekła - już sobie wyobrażam jaki ma pani piękny dom ( miała tu oczywiście na myśli - szydełkowe obrusy, serwetki, firanki )

Nie rzekłam na to nic -  tylko ze się zawstydziłam - bo niestety nie posiadam na stołach ani jednej serwetki o obrusie nawet nie wspomnę

Było to jakiś czas temu, połączyłam te dwie sprawy no i mam

pierwsza kawowa serwetka już jest - co prawda na taras - ale co tam :)

Kawusie podano moje drogie :D


I tu pytanie do Was
 czy wy mając taką umiejętność posiadacie u Siebie na stołach szydełkowe lub drutowe obrusy, serwetki lub firanki?


Komentarze

  1. Całego mnóstwa własnych nakryć nie mam. Jednak całkiem niedawno coś mi podpowiedziało, że "szewc bez butów chodzi" i kilka ozdób poczyniłam. Ta śliczna serweta!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lila - tak się właśnie zastanawiałam czy to chodzi o to że szewc bez butów chodzi" czy jest jakaś inna przyczyna? :)

      Usuń
  2. Serwetka pięknie się prezentuje:) Ja swoją przygodę z szydełkiem rozpoczęłam od robienia serwetek dlatego mam ich trochę, natomiast obrusów i firanek jeszcze nie dziergałam. Pozdrawiam i zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Roza - szlak już masz przetarty w takim razie - to teraz możesz coś większego :)

      Usuń
  3. To jest bardzo ładny wzór serwetki, idealnie dopasowałaś ją wielkością i kolorem do tarasowego stoliczka. U mnie w domu obrusów i serwetek nie brakuje, jeszcze w regale 2 półki zajmują te na zmianę. Jak u kogoś leżą moje serwetki zmiętolone i poplamione, zabieram je piorę, krochmalę i oddaję, taki mam do nich sentyment. Wiele prac sprezentowałam rodzinie i znajomym, ale staram się mieć 1 egzemplarz każdego, robionego wzoru. Wyjątkiem są firanki, robiłam je tylko dla córki, moje okna są za szerokie na ten styl. Nie bądź szewcem, tylko krawcem, który w idealnie skrojonym garniturze chodzi, pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooooo Iwona to mnie zdopingowałaś :) i masz absolutną rację muszę się poprawić w tym temacie :))))

      Usuń
  4. Oczywiście, że mam. Są to pojedyncze sztuki jak obrus, bieżnik, jakaś serwetka. W większej ilości posiadam firany. Częściej obdarowuję moich najbliższych niż sprzedaję.
    Bardzo podoba mi się Twoja serwetka:D Właśnie jestem na etapie szukania wzoru, dokładnie na taki sam stolik. Może podzielisz się wzorem?
    Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa wzór posiadam w wersji papierowej tylko, zakupiłam sobie moje robótki nr 3 2015 - może gdzieś znajdziesz ten wzorek - http://www.kej.wroc.pl/katalog/mojerobotki-2015.html
      niestety nie posiadam skanera

      Usuń
  5. Też się kiedyś sama na tym "złapałam:" i to nadrobiłam, bo znajomi mieli serwetki ode mnie, a u mnie pusto, że nie mam serwetek, ale ponoć " szewc bez uchodzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anula - czas żebym i ja nadrobiła to zaniedbanie :)

      Usuń
  6. Śliczna serwetka :) Ja tam nie mam w domu ręcznie robionych dekoracji kupnych też zresztą nie a to ze względów praktycznych... Jestem alergikiem i musiałabym je non stop prać, upinać, suszyć, prasować a przy małym dziecku szkoda mi na to czasu ;) Mam jedną serwetkę do koszyczka na Wielkanoc i to tyle :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lamika - to jest jedna z przyczyn dla których i u mnie nie ma żadnych serwetek ani firanek, dlatego ta pierwsza jest na stolik na tarasie ;)

      Usuń
  7. Śliczny przerywnik :-) Piękna serweta :-)
    Mam kilka zazdrostek (których ostatnio nie wieszam...), obrusów, serwet... ale ja nic na to nie poradzę, że uwielbiam je dziergać... Mogłabym co miesiąc robić nowe ozdoby, a powstrzymuje mnie brak pieniędzy :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepiękny obrusik!!! Mam kilka swoich serwetek i zazdroski w kuchni,ale najbardziej i tak lubię obrus babciny :) Prawie wszystkie moje udziergi powstają na prezenty dla bliskich i przyjaciół, a dla siebie brak pieniędzy i czasu...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Wrzesien

Wrzesień był bardzo pracowity, robótkowo też, ale ponieważ brałam udział w teście , wiec chwilowo nie mogę pokazać co tam dziergałam 😉 Wakacje już minęły, a ja jeszcze nie odczułam, ze były jakieś wakacje, bardzo to był intensywny czas dla mnie . Wesele syna za mną, rodzina sie powiększa 🙂 Młody dostał się ma studia i za tydzień z dobytkiem zawozimy go do akademika .  W domu dopiero zrobi się pusto. 🤔 Gdzieś pomiędzy było jeszcze rwanie orzechów .  Więc muszę Wam powiedzieć ze z utęsknieniem czekam na moje wakacje. W planach mamy wyjazd do córki do Włoch , wiec juz odliczam dni 🙂. W prezencie zrobiłam kilka serwetek, pokaże jak już trafią do obdarowanych. 😁   W planach są oczywiście zakupy włoskiej włóczki. 🙈 Mam nadzieję , że jak wrócę to wróci też wena na dzierganie .  Pozdrawiam Was moje drogie, do zobaczenia po powrocie . 🙂

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Styczen

Żeby tradycji stało się zadość i jeden post w miesiącu przynajmniej został zamieszczony, postanowiłam się zmobilizować i coś napisać.  Czas mi biegnie pracowicie i rozrywkowo. zima to niby dla rolnika czas odpoczynku, ale przy takiej pogodzie to prawie codziennie jestem w sadzie i przycinam drzewka, a jest ich sporo. Styczeń to również dzień babci, więc obowiązkowo w tym roku już miałam w przedszkolu dwie imprezki :) Tyle z dobrych informacji, mniej ciekawe są takie, że mam wolne od robótek (problemy zdrowotne) tak w skrócie, żeby się nie zagłębiać.  Wieczorami więc nadrabiam zaległości w czytaniu i od czasu do czasu machnę coś szydełkiem. Tak żeby nie obciążać stawów, coś małego i mało pracochłonnego. Po raz pierwszy bawiłam się w usztywnianie serwetki i nawet mi się spodobało, choć serwetka w wersji mini to znalazłam dla niej zastosowanie.  Ta sama serwetka co koszyczek, ale tym razem na obręczy.  Druga mała serwetka będzie ozdobą koszyczka wielkanocnego, wiem...