Przejdź do głównej zawartości

Narzuta - zaczynam

Chciałam po kolei pokazać jak będę szyła kolejną narzutę, wiem że w temacie jestem osobą raczkującą i sama się uczę, ale może ktoś będzie zainteresowany i będzie chciał skorzystać :)

tempo co prawda mam ślimaczę - boląca ręka skutecznie ogranicza moje zapędy twórcze, szycie małymi etapami posuwa się do przodu, niemniej jednak pierwszy panel już powstał wiec pokazuję :)

najpierw oczywiście rozrysowałam sobie wzór, przeliczyłam cm w kwadratach: będę potrzebowała 9 kwadratów różowych, 36 kwadratów biały wzór, 36 kwadratów niebieski wzór, tył narzuty będzie cały niebieski, narzuta ma mieć około 2 metrów wzdłuż i wszerz, kwadraty mają 20 cm

 wycięte kwadraty ułożyłam w panel i zszyłam


potem przecięłam  wzdłuż i wszerz, i odwróciłam dwa przeciwne kwadraty                  (trochę mniej widoczna ta fotka- winą obarczam słońce) 


po zszyciu i wyprasowaniu pierwszy panel wygląda tak


takich paneli muszę zrobić 9 więc na ciąg dalszy trzeba będzie trochę poczekać ;) :)
pozdrawiam i do następnego wpisu :) :)

Komentarze

  1. Panel swietnie wyglada; bede sledzic postepy. Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. O właśnie takiego kursu potrzebowałam:) A co to za materiał? Może być zwykła bawełna pościelowa? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja kupiłam Basiu bawełnę w sklepie - czy to pościelowa? to nie wiem, ale według mnie spokojnie może być i pościelowa :)

      Usuń
  3. Bardzo pięknie się zapowiada:))
    Serdecznie pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Pewnie nigdy się nie odważę, by sama taką wykonać, ale będę śledzić twoje poczynania.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. wooow... Ja mam w planach nauczenie się szycia. Z checią będę śledzić dalsze Twoje postępy;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja się też cały czas uczę :)no ale podstawy już jako takie mam ;)

      Usuń
  6. Zapowiada się ciekawie. ładne kolory:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a dziękuję dobór materiałów to już nie moja zasługa, tylko córci, która sobie takie zakupiła na narzutę :)

      Usuń
  7. Ładnie to nam wytłumaczyłaś, i precyzyjnie wszystko zaplanowałaś. Bardzo mądrze, że szyjesz segmentami, to nie pozwoli Ci znudzić się, i będziesz ciągle gnała do przodu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Honoratko z tym gnaniem do przodu to lekka przesada ;) :)
      ale fakt segmentami chyba łatwiej :)

      Usuń
  8. Sprytne to. Gdyby nie te zdjęcia wcześniejsze, że to trzeba przeciąć i poodwracać itd. to pomyślałabym, że to bardzo skomplikowane a tak po Twoim kursie to nawet myślę, że mogłabym spróbować .... kiedyś ;)
    Czekam na dalszy ciąg :)
    Pozdrawiam cieplutko :)
    Ach, zapomniałam dodać, że fajny ten wzór na tkaninie, ostatnio bardzo lubię łapacze snów .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tez z początku myślałam Dorotko, ze to jakieś czary mary a to łatwa sprawa :)

      Usuń
  9. Bardzo ciekawa narzuta, czekam na dalszy ciag☺

    OdpowiedzUsuń
  10. Trzymam kciuki, dobrze ci idzie! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. No nie, sama się uczysz, raczkujesz, a tu takie hokus-pokus i jest fragment narzuty :)
    Czekam na kolejne czary :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "czary mary nie do wiary" a tak serio to pomalutku coś tam wychodzi :)

      Usuń
  12. Śliczna układanka,trzeba mieć to oko,żeby coś takiego zestawić i zszyć,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trochę własnego pomysłu, garść inspiracji w sieci i narzuta gotowa :)

      Usuń
  13. Urocza i bardzo klimatyczna narzuta. Ociepli wnętrze, że hey! Pozdrawiam pięknie!

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj... pięknie Ci wychodzi ta narzuta :) Będzie naprawdę bardzo ładna w tych kolorach :)
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Wrzesien

Wrzesień był bardzo pracowity, robótkowo też, ale ponieważ brałam udział w teście , wiec chwilowo nie mogę pokazać co tam dziergałam 😉 Wakacje już minęły, a ja jeszcze nie odczułam, ze były jakieś wakacje, bardzo to był intensywny czas dla mnie . Wesele syna za mną, rodzina sie powiększa 🙂 Młody dostał się ma studia i za tydzień z dobytkiem zawozimy go do akademika .  W domu dopiero zrobi się pusto. 🤔 Gdzieś pomiędzy było jeszcze rwanie orzechów .  Więc muszę Wam powiedzieć ze z utęsknieniem czekam na moje wakacje. W planach mamy wyjazd do córki do Włoch , wiec juz odliczam dni 🙂. W prezencie zrobiłam kilka serwetek, pokaże jak już trafią do obdarowanych. 😁   W planach są oczywiście zakupy włoskiej włóczki. 🙈 Mam nadzieję , że jak wrócę to wróci też wena na dzierganie .  Pozdrawiam Was moje drogie, do zobaczenia po powrocie . 🙂

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Styczen

Żeby tradycji stało się zadość i jeden post w miesiącu przynajmniej został zamieszczony, postanowiłam się zmobilizować i coś napisać.  Czas mi biegnie pracowicie i rozrywkowo. zima to niby dla rolnika czas odpoczynku, ale przy takiej pogodzie to prawie codziennie jestem w sadzie i przycinam drzewka, a jest ich sporo. Styczeń to również dzień babci, więc obowiązkowo w tym roku już miałam w przedszkolu dwie imprezki :) Tyle z dobrych informacji, mniej ciekawe są takie, że mam wolne od robótek (problemy zdrowotne) tak w skrócie, żeby się nie zagłębiać.  Wieczorami więc nadrabiam zaległości w czytaniu i od czasu do czasu machnę coś szydełkiem. Tak żeby nie obciążać stawów, coś małego i mało pracochłonnego. Po raz pierwszy bawiłam się w usztywnianie serwetki i nawet mi się spodobało, choć serwetka w wersji mini to znalazłam dla niej zastosowanie.  Ta sama serwetka co koszyczek, ale tym razem na obręczy.  Druga mała serwetka będzie ozdobą koszyczka wielkanocnego, wiem...