Bardzo Wam dziękuję za miłe słowa pod adresem mojej torebki. :)
Muszę przyznać że jestem z niej bardzo zadowolona i choć nie uszyłam do niej jeszcze środka, to i tak ją noszę codziennie. Jak do tej pory nic z niej nie wypadło.
U mnie zaczął się już sezon orzechowy więc praktycznie mnie tu nie ma, ale w wolnej chwili postanowiłam skończyć zaległą pracę robótkową.
Len z wiskozą kupiłam dawno temu z zamiarem przetestowania czy się nadaje , wzięłam jednak cztery moteczki w różnych kolorach i jakoś nie miałam pomysłu. Motki leżały... leżały....aż w ramach porządkowania szuflady,zaczęłam robić z nich kwadrat babuni. Najpierw miały być cztery kwadraty w czterech kolorach, potem stwierdziłam, że może jednak jeden duży i przy tej opcji zostałam.
No i wyszedł całkiem fajny, miły i kolorowy kocyk, którym można okryć jakiegoś maleństwo.
Maleństwa nie posiadam na stanie żadnego, więc może ktoś kocyk przygarnie w odpowiednim czasie, najważniejsze, że kocyk skończony.
Nigdy więcej pojedynczych motków w ramach testowania.
Muszę przyznać że jestem z niej bardzo zadowolona i choć nie uszyłam do niej jeszcze środka, to i tak ją noszę codziennie. Jak do tej pory nic z niej nie wypadło.
U mnie zaczął się już sezon orzechowy więc praktycznie mnie tu nie ma, ale w wolnej chwili postanowiłam skończyć zaległą pracę robótkową.
Len z wiskozą kupiłam dawno temu z zamiarem przetestowania czy się nadaje , wzięłam jednak cztery moteczki w różnych kolorach i jakoś nie miałam pomysłu. Motki leżały... leżały....aż w ramach porządkowania szuflady,zaczęłam robić z nich kwadrat babuni. Najpierw miały być cztery kwadraty w czterech kolorach, potem stwierdziłam, że może jednak jeden duży i przy tej opcji zostałam.
No i wyszedł całkiem fajny, miły i kolorowy kocyk, którym można okryć jakiegoś maleństwo.
Maleństwa nie posiadam na stanie żadnego, więc może ktoś kocyk przygarnie w odpowiednim czasie, najważniejsze, że kocyk skończony.
Nigdy więcej pojedynczych motków w ramach testowania.
Ani chwili bez roboty, taka już jesteś. Jak kocyk powstał, to i właściciel (ka) się znajdzie. Muszę przyznać sie, że ja do żadnej swojej torby nie wszyłam podzsewki i służą bez niej znakomicie. Pozdrawiam i życzę udanych orzecho zbiorów.
OdpowiedzUsuń
UsuńHonoratko, ja nie potrafię siedzieć bezczynnie,nawet jak siedzę to muszę w łapkach chociaż szydełko trzymać :) pozdrawiam moje droga :)
Życzę udanych zbiorów. Ta włóczka przypomina trochę z wyglądu starą Kalinkę😁pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdziękuję Basiu, najbardziej to mi sił na to zrywanie potrzeba ;) :) a len bardzo miły, fajna bluzka by z niego była
UsuńBardzo dobrze wykorzystana włóczka. Kocyk bardzo ładny, na pewno się komuś przyda, a ty miałaś przyjemność z robienia na szydełku i z utylizowania zalegających motków:)))
OdpowiedzUsuńoj to prawda, zalegających motków już prawie nie ma :) a kocyk niech sobie leży, nie ma pośpiechu :)
UsuńŁadny i pewnie zostanie zagospodarowany w Berlinie;) Będzie nie tylko rzeczą
OdpowiedzUsuńpraktyczną ale i ozdobą.
Taki byl plan, ale siostra w ciąży sie nudzila i sama zrobila ze trzy kocyki dla maluszka :)
UsuńPiekny kocyk,wygląda na lekki.Nigdy nie mów że nie masz komu dać bo ani się obejrzysz a jakieś dzieciątko będzie.Ja myślałam że zostanę z 1 wnukiem a tu nagle w ciągu 21 miesięcy 2 wnuków się urodziło.
OdpowiedzUsuńUla ja zostane babcią w listopadzie, ale.juz wiem, ze.to bedzie chłopczyk, wiec nie wiem czy synowa będzie chciala kocyk w takich kolorach :)
UsuńŚwietny kocyk, piękne kolory. Wyobrażam sobie otulonego w nim Timmiego, mojego psiaka. hehe Bardzo podoba mi się wzór, przyglądałam mu się już parę razy i podoba mi się coraz to bardziej. :) Pozdrawiam i życzę miłego dnia. :) <3
OdpowiedzUsuńWzór jest barfzo prosty, myślę ze spokojnie zrobisz taki kocyk dla.psinki :)
UsuńBardzo ładnie w robótce układa się ten len z wiskozą :o) podoba mi się :oP
OdpowiedzUsuńKocyk śliczniutki, znajdzie się mały właściciel ;o)
Pozdrawiam serdecznie :o)