Przejdź do głównej zawartości

Kamizelka

Dostałam od córki zdjęcie kamizelki z pytaniem czy tak zrobię ? Czemu nie, rozrysowalam sobie wzorek i przeliczyłam oczka. Potem już było prawie z górki. Bo choć robótka szybka, to tempo było dość wolne. Włóczka to kaszmir zamówiony przez córkę z AliEkspress, mam już zrobione z niej dwa sweterki. Są mile i ciepłe. Kamizelkę zrobiłam podwójną nitką, druty nr 4,5 i 5. Podoba mi się, co prawda nie chodzę w kamizelkach, ale może zrobię jeszcze jedna tylko w jaśniejszym kolorze, żeby wzór był bardziej widoczny.

Komentarze

  1. Bardzo ładna zwłaszcza że lubię warkocze. Zastanawiam się na zakupem z Alli ale na razie muszę wyrobić to co mam. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, ja też wyrabiam to co w pudlach. Ale dziewczyny same podrzucają wełenkę na swoje wyroby. 🙂

      Usuń
  2. Pięknie wygląda ta kamizelka na modelce, a wzory są bardzo dobrze widoczne. Chętnie zobaczę też jasną wersję. Tej jesieni postanowiłam sobie wydziergać kamizelkę i mam wrażenie że wszędzie widzę dzianinowe kamizelki:-) Serdecznie pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba wróciły do łask te kamizelki. 😁 Kolejna wersja chyba będzie na wiosnę, sądząc po tempie z jakim się do niej zabieram. 🤭

      Usuń
  3. Kamizelka- to klasyka, co jakiś czas znowu powraca do naszych szaf, a na jesień i zimę, jak znalazł. Dobrze mieć, mamę, która każdy wzór nawet ze zdjęcia ogarnie. pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Honoratko, tu akurat była prosta sprawa bo i warkoczyki łatwe 🙂. A kamizelka to zawsze ponadczasowy dodatek do ubrań 😁.

      Usuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Wrzesien

Wrzesień był bardzo pracowity, robótkowo też, ale ponieważ brałam udział w teście , wiec chwilowo nie mogę pokazać co tam dziergałam 😉 Wakacje już minęły, a ja jeszcze nie odczułam, ze były jakieś wakacje, bardzo to był intensywny czas dla mnie . Wesele syna za mną, rodzina sie powiększa 🙂 Młody dostał się ma studia i za tydzień z dobytkiem zawozimy go do akademika .  W domu dopiero zrobi się pusto. 🤔 Gdzieś pomiędzy było jeszcze rwanie orzechów .  Więc muszę Wam powiedzieć ze z utęsknieniem czekam na moje wakacje. W planach mamy wyjazd do córki do Włoch , wiec juz odliczam dni 🙂. W prezencie zrobiłam kilka serwetek, pokaże jak już trafią do obdarowanych. 😁   W planach są oczywiście zakupy włoskiej włóczki. 🙈 Mam nadzieję , że jak wrócę to wróci też wena na dzierganie .  Pozdrawiam Was moje drogie, do zobaczenia po powrocie . 🙂

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Styczen

Żeby tradycji stało się zadość i jeden post w miesiącu przynajmniej został zamieszczony, postanowiłam się zmobilizować i coś napisać.  Czas mi biegnie pracowicie i rozrywkowo. zima to niby dla rolnika czas odpoczynku, ale przy takiej pogodzie to prawie codziennie jestem w sadzie i przycinam drzewka, a jest ich sporo. Styczeń to również dzień babci, więc obowiązkowo w tym roku już miałam w przedszkolu dwie imprezki :) Tyle z dobrych informacji, mniej ciekawe są takie, że mam wolne od robótek (problemy zdrowotne) tak w skrócie, żeby się nie zagłębiać.  Wieczorami więc nadrabiam zaległości w czytaniu i od czasu do czasu machnę coś szydełkiem. Tak żeby nie obciążać stawów, coś małego i mało pracochłonnego. Po raz pierwszy bawiłam się w usztywnianie serwetki i nawet mi się spodobało, choć serwetka w wersji mini to znalazłam dla niej zastosowanie.  Ta sama serwetka co koszyczek, ale tym razem na obręczy.  Druga mała serwetka będzie ozdobą koszyczka wielkanocnego, wiem...