Przejdź do głównej zawartości

Szeptem

przyznam się że praca wre ;) ale tak cicho żeby żadne złe nieczyste moce się nie dowiedziały, bo od trzech lat próbuje dorobić się obrusa w jadalni i…….kicha, to teraz po cichu dziubam codziennie kwadracik po kwadraciku… no pokaże ale tylko ździebełko ;)
loki 001
tempo jest iście ślimacze bo kwadracik pracochłonny…. no i jak to w życiu bywa dziergam sobie dla relaksu coś jeszcze :)
loki 004
no wiadomo że jak zdjęcia to na pierwszy plan wysuwa się moje dziecię ;)
ale jak się uważnie przyjrzycie to na drugim planie jest… coś dla mojego męża :)
powstaje powoli… no może trochę szybciej niż obrus ;)
więcej nie powiem ale zapraszam na pyszne pączki tu – sama piekłam  :)

Komentarze

  1. Taki obrus to prawdziwe wyzwanie :) i jak już powstanie to będzie prawdziwą ozdobą jadalni :D
    Pozdrawiam i uściski dla Twojego słodkiego synka :) jak dla mnie, to może być na każdej fotce :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Obrus zapowiada się ciekawie:)Przyznam się,że nie wiem czy wystarczyło by mi cierpliwości,żeby zrobić coś tak dużego:)
    Twój Synek ma takie ogniki w oczkach,ślicznych zresztą:)pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Obrus zapowiada się pięknie, sweter dla ślubnego też.Wiesz, robienie z modułów jest mniej męczące niż dzierganie wg jakiegoś wzoru w całości.Dziecię Twoje wie,że jest ładne, więc pysio do aparatu wystawia. Osobiście najbardziej lubię robić serwety i obrusy z modułów. I najbardziej wtedy, gdy mogę robić "noga za nogą, bez pospiechu".
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Obrus,ale wyzwanie,czyśbyś kupiła nici?Podglądałam i wykorzystywałas resztki,ja też je wykorzystywałam i zostało mi dosłownie na parę wydmuszek i motylków ,ba nawet sobie dałam zakaz kupowania takowych przynajmniej do czerwca.Pozdrawiam,pozdrówka dla malucha.

    OdpowiedzUsuń
  5. no kupiłam ........kupiłam ...... z wyprzedaży inaczej bym nie miała sumienia ;) :) ale resztki też wyrabiam systematycznie i powoli, no i dzięki za pochwały :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Wrzesien

Wrzesień był bardzo pracowity, robótkowo też, ale ponieważ brałam udział w teście , wiec chwilowo nie mogę pokazać co tam dziergałam 😉 Wakacje już minęły, a ja jeszcze nie odczułam, ze były jakieś wakacje, bardzo to był intensywny czas dla mnie . Wesele syna za mną, rodzina sie powiększa 🙂 Młody dostał się ma studia i za tydzień z dobytkiem zawozimy go do akademika .  W domu dopiero zrobi się pusto. 🤔 Gdzieś pomiędzy było jeszcze rwanie orzechów .  Więc muszę Wam powiedzieć ze z utęsknieniem czekam na moje wakacje. W planach mamy wyjazd do córki do Włoch , wiec juz odliczam dni 🙂. W prezencie zrobiłam kilka serwetek, pokaże jak już trafią do obdarowanych. 😁   W planach są oczywiście zakupy włoskiej włóczki. 🙈 Mam nadzieję , że jak wrócę to wróci też wena na dzierganie .  Pozdrawiam Was moje drogie, do zobaczenia po powrocie . 🙂

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Ostatni czerwcowy wpis

Bez zbędnych słów tylko zdjęcia.  Powiem tylko, że byłam pełna obaw. Sweter już dwukrotnie miał wychodne i zrobił furorę wśród znajomych 😅. Ale najważniejsze, że super w nim się czuję, więc będę go nosiła.  Przed wyjściem, szybko mi małżonek cyknął kilka fotek. 🙂 Pozdrawiam prawie wakacyjnie. PS. Dokładam jeszcze fotkę z poprawiony sweterkiem, żeby nie tworzyć nowego wpisu. Nadal jest krótki, ale już teraz czuję się w nim komfortowo. 😁 Zdjęcie robiłam samowyzwalaczem, więc lepszego nie będzie 😅😅