Przejdź do głównej zawartości

Chwalipięta ;)

musze bo inaczej się uduszę ;) :) pochwalić oczywiście nowym zakupem bo to primo prezent od małżonka, secundo towar pierwszaaaaaaaaa klasa
ob 130
wełna z jedwabiem prosto z kołowrotka Laury :)
tylko jakoś mi się motki nie zgadzają miało być dwa są trzy??? może to w metrach a nie w motkach trzeba liczyć?… no ale jak Laurze się zgadza … :)
niby dwukolorowe ale wedle mnie to cudo ma co najmniej w składzie 5 lub 6 odcieni tych dwóch kolorów – no musiałabym okulary założyć żeby tak skrupulatnie policzyć,  mieni sie cudownie i normalnie nie wiem co z tego zrobić żeby ciągle na grzbiecie nosić ;) :D
no i szybko to schowałam do garderoby żeby nie wodziło na pokuszenie ;)
bo siedzę nad robótką ale już jestem w drugiej fazie, pierwsza to była robię … pruję… robię… pruję…
teraz już jest tylko – robię …. :)
ale jeszcze nie pisnę ani słówkiem może zdążę przed świętami sie zaprezentować albo od razu po świętach :)

Komentarze

  1. To ja już wiem dlaczego nie mogę się u Laury na nic załapać.Jestem zazdrosna.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawam bardzo co tam tworzysz :) a kolor nowej włóczki uroczy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. super..jestem ciekawa co z tego wydziergasz?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. ciekawa jestem efektu końcowego, a włoczka taka że ciężko byłoby się nie chwalić! Myślę,że byłoby to nawet podejrzane ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. no wiem wiem :D
    a załapać się mi też ciężko jest ostatnio miałam farta przez przypadek trafiłam :))
    a tworzę tworzę coś fajnego mam nadzieję ale nic nie powiem ;)
    idę dalej dziubać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O, ta włóczka jest boska! Z tej samej zrobiłam swoją Annis i jeszcze mi zostało jej dość sporo, więc myślę nad jakimiś koronkowymi mini-mitenkami. Ciekawa jestem, jaki wzór przeznaczysz dla swojego Trytana :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Włóczka wygląda cudownie :) teraz z niecierpliwością będę czekać na wyrób gotowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolor piękny, ciekawa jestem co zaplanowałaś.Anus, każda z nas oscyluje w tych dwóch fazach- robi się, pruje się. Może dzięki temu życie jest ciekawsze???:)))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Wrzesien

Wrzesień był bardzo pracowity, robótkowo też, ale ponieważ brałam udział w teście , wiec chwilowo nie mogę pokazać co tam dziergałam 😉 Wakacje już minęły, a ja jeszcze nie odczułam, ze były jakieś wakacje, bardzo to był intensywny czas dla mnie . Wesele syna za mną, rodzina sie powiększa 🙂 Młody dostał się ma studia i za tydzień z dobytkiem zawozimy go do akademika .  W domu dopiero zrobi się pusto. 🤔 Gdzieś pomiędzy było jeszcze rwanie orzechów .  Więc muszę Wam powiedzieć ze z utęsknieniem czekam na moje wakacje. W planach mamy wyjazd do córki do Włoch , wiec juz odliczam dni 🙂. W prezencie zrobiłam kilka serwetek, pokaże jak już trafią do obdarowanych. 😁   W planach są oczywiście zakupy włoskiej włóczki. 🙈 Mam nadzieję , że jak wrócę to wróci też wena na dzierganie .  Pozdrawiam Was moje drogie, do zobaczenia po powrocie . 🙂

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Styczen

Żeby tradycji stało się zadość i jeden post w miesiącu przynajmniej został zamieszczony, postanowiłam się zmobilizować i coś napisać.  Czas mi biegnie pracowicie i rozrywkowo. zima to niby dla rolnika czas odpoczynku, ale przy takiej pogodzie to prawie codziennie jestem w sadzie i przycinam drzewka, a jest ich sporo. Styczeń to również dzień babci, więc obowiązkowo w tym roku już miałam w przedszkolu dwie imprezki :) Tyle z dobrych informacji, mniej ciekawe są takie, że mam wolne od robótek (problemy zdrowotne) tak w skrócie, żeby się nie zagłębiać.  Wieczorami więc nadrabiam zaległości w czytaniu i od czasu do czasu machnę coś szydełkiem. Tak żeby nie obciążać stawów, coś małego i mało pracochłonnego. Po raz pierwszy bawiłam się w usztywnianie serwetki i nawet mi się spodobało, choć serwetka w wersji mini to znalazłam dla niej zastosowanie.  Ta sama serwetka co koszyczek, ale tym razem na obręczy.  Druga mała serwetka będzie ozdobą koszyczka wielkanocnego, wiem...