Przejdź do głównej zawartości

Letnia tunika z lnu

dla mojej koleżanki specjalnie zrobiona maszynowo tunika z lenki, 

poprzednią zrobioną dla Siebie możecie zobaczyć tutaj

len kupiłam tradycyjnie w sklepiku tu

kolory wybrała sobie sama zainteresowana :)

muszę przyznać ze ta tunika jest wyjątkowo wygodna i luzacka zasłania to i owo, nie dziwię się że wpadła w oko koleżance i tez taką chciała :)

dla siebie mam w planach jeszcze zrobić taką w zieleniach - niestety chwilowo brakło koloru który sobie wybrałam wiec czekam

6 motków - 2 kolor z każdego - zrobiona w 3 tonacjach na maszynie od góry :)





hmmmmmmmmmm nawet to zestawieni mi się spodobało, aż żal się z nią rozstawać :) ;)
tez tak macie, że ciężko Wam oddać coś co zrobicie dla kogoś innego?

Komentarze

  1. Tunika wygląda super- piękne cieniowane kolory:) pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. dzięki ;) :) tez mi się podoba, ale to pewnie dlatego ze ja uwielbiam len :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Tunika wygląda świetnie.
    Jeśli chodzi o oddanie komuś mojej pracy, to jeśli wiem, że robię coś dla kogoś, to nie ma problemu. Gorzej jeśli muszę oddać coś co zrobiłam dla siebie.
    Pozdrawiam M

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a mnie czasami żal się rozstać z robótką która mi akurat przypadnie tez do gustu ;) :)
      a dla Siebie jak zrobię to przeważnie chodzą w tym moje córki lub siostra :)

      Usuń
  4. Piękna tunika Aniu. Pozdrawiam serdecznie:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję serdecznie i również pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Bardzo ładnie jest Ci w tym kolorze :-)
    Czerwień to jeden z moich ulubionych kolorów, bardzo energetyzujący:D
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja z kolei strasznie się stresuję, jak dziergam coś dla innych. Próbowałam zrobić na drutach sweterek z lnu, ale, nie wiem czemu wychodzi krzywo, jakby ukosem:( Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdecydowanie udany udzierg i do tego niezwykle twarzowy :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Sierpień 2

 Co prawda udziergu dziś nie będzie, no chyba że jeden stary. Udało mi się odwiedzić brata nad morzem i wykąpać się w Bałtyku. Co prawda krótki to był pobyt, ale zawsze coś. W trasie byłam prawie 7 godzin, potem powrót, więc leciałam na dwa druty, wyszło z tego  pół swetra. Dziś się suszy, więc niebawem będzie jakaś fotka. Dziś tylko dwie z naszych pięknych polskich plaż. Tu akurat Dźwirzyno.  I moje dwa ulubione wakacyjne zdjęcia 😅 wiało okrutnie, więc sweterek jak najbardziej się przydał.  W Dźwirzynie i Mielnie byłam pierwszy raz, na otwartym morzu też, zawsze jeździłam do Gdyni na wakacje. Teraz chyba jednak zmienię miejscówkę, mimo że mam dość daleko. Lubię małe miejscowości, gdzie jest mniej tej całej turystycznej otoczki, a bardziej spokojniej. Wiem że za rok tam wrócę 🙂 I jeszcze krótka wizyta żeby nowego wnusia poprzytulac 🤭 Niestety okres letni pomału się kończy, ogarniam więc pomału rabatki kwiatowe, dokupilam sobie jeszcze dwa floksy 🫣 i nie ukrywam ż...

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Ostatni czerwcowy wpis

Bez zbędnych słów tylko zdjęcia.  Powiem tylko, że byłam pełna obaw. Sweter już dwukrotnie miał wychodne i zrobił furorę wśród znajomych 😅. Ale najważniejsze, że super w nim się czuję, więc będę go nosiła.  Przed wyjściem, szybko mi małżonek cyknął kilka fotek. 🙂 Pozdrawiam prawie wakacyjnie. PS. Dokładam jeszcze fotkę z poprawiony sweterkiem, żeby nie tworzyć nowego wpisu. Nadal jest krótki, ale już teraz czuję się w nim komfortowo. 😁 Zdjęcie robiłam samowyzwalaczem, więc lepszego nie będzie 😅😅