Amigurumi - miś

Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie.





Tak jakoś mnie naszło, napisałam posta o kwiatach w ramach podsumowania i mi to wcięło. Wybaczcie, ale mnie lekko nerw szarpnął, drugi raz nie piszę, w skrócie powiem tylko że jestem zadowolona z zakupu tegorocznych kwiatów.
Pozdrawiam listopadowo.

Komentarze

  1. O kwiatach zrozumiałam, dzięki. A maskotek nigdy nie jest za dużo, bo każda jest inna, i do każdej się przywiązujesz. U mnie teraz masowa produkcja skarpetek, ale do maskotek też powrócę. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jakoś Honoratko nie mam weny ani sił, wolne dla zdrowotności wziełam od robótek, tylko te maskotki po trochu robię ;)

      Usuń
  2. Modelowo fotograficzne są te miśki:)) Śliczne:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. ładne i milusie. Kwiatków nie przytulisz, a te maskotki i owszem.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anabell w klasie młody ma cztery dziewczyny no i zadał pytanie czy dam rade tyle miśków przygotować, no chyba dam :)

      Usuń
  4. Super że rodzinka się powiększa bo cudna jest. Może nerw przejdzie i o kwiatach też napiszesz fajnie ciekawostek się dowiedzieć.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem