Znalazłam jakiś czas temu w necie wzorek ażurowy, nie mając możliwości wydrukowania, wzięłam kartkę w kratkę i odręcznie narysowałam na niej kółeczka, ukośniki i pionowe kreski, które dla osoby spoglądającej przez ramię mogą wydawać się wiedzą tajemną, ale dla dziewiarki są jak otwarta książka. :)
Przez ostatni miesiąc karteczka leżała beztrosko na ławie, czekając na każdą wolną chwilę, w której mogłam dziergać.
Pewnego wieczoru mój mąż, który zawsze siedział obok i zerkał na karteluszek, powiedział, że gdyby ktoś za sto albo dwieście lat znalazł tą karteczkę to zastanawiał by się, co tam tym grypsem jest napisane. :D
Tak sobie pomyślałam, że jak to znajdzie dziewiarka to problemu nie będzie.
I tak z tego grypsu powstała letnia bluzeczka, niestety przez jakiś czas zdjęcia będą gorszej jakości, robione telefonem.
Muszę zakupić nowy aparat fotograficzny bo obecny zrzuciłam, popsuł się obiektyw i fachowiec powiedział, że takiego uszkodzenia nie ma sensu naprawiać bo za drogo. Lepiej kupić nowy..........pewnie zakupię, tylko jeszcze nie wiem kiedy.
druty nr 3,25, włóczka to pozostałość mikrofibry z yarn art, jakieś dwa motki chyba poszło
Trochę się ochłodziło, ale mam nadzieję, że ciepło wróci i będzie okazja z bluzce pochodzić jeszcze tego lata.
Przez ostatni miesiąc karteczka leżała beztrosko na ławie, czekając na każdą wolną chwilę, w której mogłam dziergać.
Pewnego wieczoru mój mąż, który zawsze siedział obok i zerkał na karteluszek, powiedział, że gdyby ktoś za sto albo dwieście lat znalazł tą karteczkę to zastanawiał by się, co tam tym grypsem jest napisane. :D
Tak sobie pomyślałam, że jak to znajdzie dziewiarka to problemu nie będzie.
I tak z tego grypsu powstała letnia bluzeczka, niestety przez jakiś czas zdjęcia będą gorszej jakości, robione telefonem.
Muszę zakupić nowy aparat fotograficzny bo obecny zrzuciłam, popsuł się obiektyw i fachowiec powiedział, że takiego uszkodzenia nie ma sensu naprawiać bo za drogo. Lepiej kupić nowy..........pewnie zakupię, tylko jeszcze nie wiem kiedy.
druty nr 3,25, włóczka to pozostałość mikrofibry z yarn art, jakieś dwa motki chyba poszło
Trochę się ochłodziło, ale mam nadzieję, że ciepło wróci i będzie okazja z bluzce pochodzić jeszcze tego lata.
Ciekawy ten wzór i jak dla mnie- trudny, pomyliłabym się zapewne z 1000 razy.
OdpowiedzUsuńA bluzeczka- ślicznie Ci wyszła.
Dziś już do mnie wróciło lato, słońce pracuje, jest 23 w cieniu. I niech tak zostanie, upały wcale mnie nie rajcują;)
Anabell to tylko pozory, tak naprawdę nie jest taki trudny ten wzór, ale uważać trzeba :) u nas jeszcze chłodno, tylko długi rękaw :)
UsuńBoska bluzeczka, sama bym ją nosiła! Bardzo mi się podoba, wzór genialny. Myślę, że to taka oryginalna bluzka i wzór no zachwycający... podziwiam talent. :) Pozdrawiam. <3
OdpowiedzUsuńdziękuję :) mam w planach jeszcze jedną taką tym razem dla mnie ;)
UsuńNiesamowita, jedyna, piekna.Masz talent skoro sama odrysowałaś wzór, cudne to.
OdpowiedzUsuńUla mnie też się bardzo spodobała, więc pewnie jeszcze jakaś tym wzorem powstanie
UsuńŚliczna bluzeczka :o)
OdpowiedzUsuńAle czy Ty jesteś pewna, że ten "gryps" nie zawiera jakiejś ważnej informacji?;o)
Pozdrawiam serdecznie :o)
Monika oczywiście , że zawiera tajne informacje :) nie każdy może je rozszyfrować ;)
UsuńWolę obecną pogodę przynajmniej trochę pada. Bluzeczka bardzo ładna gdzieś widziałam ten ażur😁pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBasiu ja też cieszę się z deszczu bo wiem że potrzebny, jednak za zimno się trochę zrobiło, chociaż dodać 10 stopni do obecnej temperatury :) a na fb widziałam bluzkę robiona też tym wzorkiem :)
Usuńślicznie wyszła
OdpowiedzUsuńOdgapić taki wzór to nie jest takie proste. Mnie często nie udaję się, ponieważ zawsze zrobię jakiś błąd więc po kilku próbach się zniechęcam i sięgam po gotowca:). Tym bardziej podziwiam twoją zdolność odtwarzania. Bluzeczka jest śliczna i nawet zdjęcia jej nie popsuły:)
OdpowiedzUsuńTrzeba mieć bardzo dużą wprawę, żeby taki wzór z pamięci odwzorować. Śliczna ta bluzeczka. Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuń