Zaczął się od podpatrywania urwisa który przyleciał na słonecznik, zostawiony celowo. Podpatrywanie go to prawdziwa frajda – tak nawiasem mówiąc czy to sikorka?
Potem przyszedł Lucjan poprosić o mleko
a potem odbyła się sesja szala na tarasie, zmarzłam ale ciemny kolor ma to do siebie że potrzebuje odpowiedniego oświetlenia i tła, mam nadzieję ze fotki wyszły nie najgorzej a i z szala jestem zadowolona ;)
włóczka Kid Mohair Monaco firmy YarnArt,
poszło 3 motki, druty nr 5
można go nosić jeszcze na wiele innych sposobów, ale to już zależy od pomysłowości nowej właścicielki do której jutro trafi. Mam nadzieję że przypadnie jej do gustu.
A teraz wracam do zaległych robótek typu sweterki i obrus, szale będę jednak nadal dziergać ale już tylko w przerwach między innym robótkami i tylko dla siebie i moich dziewczyn z myślą o zbliżających się weselach :)
A i jeszcze jedno byłabym zapomniała wczoraj oglądałam i jestem pod wrażeniem tej dziewczyny, niesamowite :)
Szal przepiękny!
OdpowiedzUsuńPtaszek to sikorka bogatka, jakem siostra leśniczego i o ile mnie pamięć nie myli ;)
OdpowiedzUsuńSzal piękny! Na pewno nowa właścicielka będzie zachwycona :)
Szal bajeczny widziałam go już na Marancie.
OdpowiedzUsuńśliczny szal
OdpowiedzUsuńPiękny szal zrobiłaś!
OdpowiedzUsuńI serdecznie dziękuję za filmik - dziewczyna rzeczywiście ma niesamowity talent!
Jaki piękny jest ten szal!
OdpowiedzUsuńto juz wiem dlaczego nie masz czasu przyjśc do mnie na kawę. Szal super, po filmiku szczęka mi opadła. Zima idzie i ja wełenkę zakupiłam, tylko czy sweterek skończę do końca zimy! Dorota G.
OdpowiedzUsuńAniu szal piękny, o Lucjanie nie wspomnę
OdpowiedzUsuń