no trudno – wciągnęło …..trzyma i nie puszcza licho jedne ;)
jako słaba kobietka musze się poddać i dalej dłubać te koraliki – chociaż tym razem opanowałam inny sposób i tym razem troszkę inne bransoletki – tadammmmmmmmmm :)
każda z osobna
i jeszcze wspólna fotka :)
teraz jestem przygotowana na wyjście – pozostaje teraz udziergać tylko odpowiednią kreację do nich ;)
bynajmniej nie znaczy to, że robótki poszły w kąt……… robią się ale w zwolnionym tempie, hmmmmmmmm może jakiś przyśpieszacz ktoś posiada, hę?
na zimę prawie jestem przygotowana, została ino czapka do zrobienia, może się uda, póki co ocieplacz i rękawiczki na szyję już są ……..
wełenka od Marty z zagrody, wełna z jedwabiem, miękka delikatna i ciepła ;) :)
oj czasu by się zdało więcej……. to lecę do tej czapki a dla was podziękowania za odwiedziny i mobilizację do dalszych robótek ;) :)
super te rekawice z ocieplaczem :)
OdpowiedzUsuń..a welna z dodatkiem jedwabiu to moja milosc :)...jakosik na stare lata delikatnieje hi hi hi
...bizu hmmm...na sama mysl dlubania w tych koralikach juz mi sie lapy trzesa z nerwow ;) ale podziwiam Ciebie za cierpliwosc :)
Piękne koralikowe bransoletki:-) A komplecik śliczny:-)
OdpowiedzUsuńKoraliki śliczne!A komplet extra!
OdpowiedzUsuńCudne bransoletki, a komplecik bardzo sympatyczny :)
OdpowiedzUsuńKusisz ta wełenką, oj kusisz :)
Pozdrawiam
Wszechstronna jesteś Aniu, bransoletki udane bardzo, a jak coś dobrze idzie to trzeba dalej i dalej.
OdpowiedzUsuńO drutkach też nie zapominasz, bo super ocieplacze tutaj widzę. A czapka też pewnie w międzyczasie powstanie,
cała twórczość wiadomo - jest na co popatrzec i powzdychać, że samem u sie nie umie, ale rękawice to są extra!!!
OdpowiedzUsuńJakie śliczności !!! :D
OdpowiedzUsuń