Przejdź do głównej zawartości

Patwork

powstają w tempie hmm chyba ślimaczym, w wolnej chwili staram sie doszywać kolejna elementy
niestety ostatnie dwa tygodnie dość intensywnie wiązały się z porządkami gruntownymi w szafach i garderobie oraz malowaniem ścian w kuchni, więc szycie poszło do kąta
mam nadzieję, że po świętach na spokojnie powrócę do elementów




Nie mam pojęcia jednak, jaki będzie efekt końcowy narzuty, bo będzie to narzuta z kawałków które mi zostały, wiec może się okazać że moja narzuta będzie miała nazwę ala Picasso (można kliknąć w linka)  :D (buhahaha) 

Tymczasem jeszcze czekają mnie dwie wizyty z Młodym u specjalistów, oby zakończone pozytywnie, wiec trzymajcie kciuki....i ... do  miłego poświątecznego relacjonowania co... kto.... gdzie i z kim .......... ;) :)

Komentarze

  1. zapowiada sie wiecej niż dobrze

    OdpowiedzUsuń
  2. Kliknęłam w link i bardzo mi się spodobało :) Twoja narzuta zapowiada się ciekawie. Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiatraki bardzo energetyczne. Zdrowia życzę i powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Droga Aniu :) Przede wszystkim zdrowia Tobie życzę, a dzieła Twoich rąk są przecudowne. Gratuluję! Moc serdeczności dla Ciebie Serce *

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem

Popularne posty z tego bloga

Sierpień 2

 Co prawda udziergu dziś nie będzie, no chyba że jeden stary. Udało mi się odwiedzić brata nad morzem i wykąpać się w Bałtyku. Co prawda krótki to był pobyt, ale zawsze coś. W trasie byłam prawie 7 godzin, potem powrót, więc leciałam na dwa druty, wyszło z tego  pół swetra. Dziś się suszy, więc niebawem będzie jakaś fotka. Dziś tylko dwie z naszych pięknych polskich plaż. Tu akurat Dźwirzyno.  I moje dwa ulubione wakacyjne zdjęcia 😅 wiało okrutnie, więc sweterek jak najbardziej się przydał.  W Dźwirzynie i Mielnie byłam pierwszy raz, na otwartym morzu też, zawsze jeździłam do Gdyni na wakacje. Teraz chyba jednak zmienię miejscówkę, mimo że mam dość daleko. Lubię małe miejscowości, gdzie jest mniej tej całej turystycznej otoczki, a bardziej spokojniej. Wiem że za rok tam wrócę 🙂 I jeszcze krótka wizyta żeby nowego wnusia poprzytulac 🤭 Niestety okres letni pomału się kończy, ogarniam więc pomału rabatki kwiatowe, dokupilam sobie jeszcze dwa floksy 🫣 i nie ukrywam ż...

Grudzien

Dziś sesja krzesełkowo domowa, bo po raz pierwszy od dłuższego czasu mogę spokojnie spędzić cały dzień w domu. Dlatego nawet nie miałam ochoty wychodzić na żadne nawet spacery. ;) Powyginałam się ładnie do pana fotografa, żeby ładnie spotografował sweterek, jak wyszło tak już zostanie. ;) Cóż mogę napisać, podoba mi się i już  Sweterek robiłam dość długo, włóczkę kupowałam jeszcze dłużej. Bo etapami ze względów cenowych. Seledynowa góra to połączenie dwóch nitek, Gold Diamonds od Wioli z Woollala. Moher z jedwabiem kupiłam we Włoszech będąc u córki, nazwy zapomniałam. Dół to wełna zakupiona na grupie na FB.  Pomysł sweterka podpatrzony na Pinterest, wzór jakiś podobny znalazłam w starych gazetkach, coś tam lekko pozmieniałam, przeliczyłam oczka i zabrałam się do roboty.  Jedyny minus tego to taki, że przez tak długi czas jak robię sweterek to danych co do robótki jest mniej, bo nie zapisuje Sobie tego. Staram się za każdym razem robić coś innego, więc nie mam potrzeby rob...

Ostatni czerwcowy wpis

Bez zbędnych słów tylko zdjęcia.  Powiem tylko, że byłam pełna obaw. Sweter już dwukrotnie miał wychodne i zrobił furorę wśród znajomych 😅. Ale najważniejsze, że super w nim się czuję, więc będę go nosiła.  Przed wyjściem, szybko mi małżonek cyknął kilka fotek. 🙂 Pozdrawiam prawie wakacyjnie. PS. Dokładam jeszcze fotkę z poprawiony sweterkiem, żeby nie tworzyć nowego wpisu. Nadal jest krótki, ale już teraz czuję się w nim komfortowo. 😁 Zdjęcie robiłam samowyzwalaczem, więc lepszego nie będzie 😅😅