Uszyte spódnice

druga spódnica z tej samej serii gotowa ;)
ob 115
szycie ma to do siebie że o wiele szybciej widać efekty niż przy dzierganiu
to jeszcze nie koniec bo w domu są trzy dziewoje więc jeszcze muszę uszyć trzecią spódnicę i to w tym samym klimacie ;)
a tu moje panny w swoich spódniczkach
ob 118 ob 121
jak widać zadowolone, więc ja też
dziękuję wam za pochwały, za szyciem nie przepadam i złość mnie bierze jak nie wychodzi, co innego dzierganiu, nawet jak muszę pruć i poprawiać to mnie nie rusza
ale jakoś ostatnio wszystkie krawcowe w okolicy znalazły prace i się zrobił problem więc się przeprosiłam z maszyną, póki co proste spódniczki ale może nabiorę ochoty na coś ambitniejszego, kto wie ;)
................................................................................................................................................................
no i żeby nie robić kolejnego wpisu to dodaję ostatnią spódniczkę tym razem dla mnie :) 
już mi się podoba zwiewna, wygodna, kobieca ...itd ;)
teraz dokończę jednak szydełkową spódniczkę i pomyślę nad czymś innym bo spódnic to już u mnie dostatek :)

Komentarze

  1. Świetne spódniczki!
    Moja maszyna leży w walizeczce w szafie i przydałoby się ją rozruszać, tylko że ja, podobnie jak Ty, nie mam do szycia tyle cierpliwości. Inna sprawa, że do szycia potrzebuję miejsca i wkurza mnie ciągłe wyciąganie i chowanie maszyny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu, bardzo dobrze Ci idzie. Bedziesz miala dodatkowy przerywnik w dzierganiu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne te spódniczki.
    Maszyna i ja to raczej kiepski duet. Mama mnie uczyła i pokazywała ale ja wolę druty i szydło.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fantastyczne te spódniczki Bardzo ładnie się prezentują. Mam pytanie, skoro piszesz, że to dopiero początki, to skad bierzesz wykroje?
    pozdrawiam Agata

    OdpowiedzUsuń
  5. zakupiłam ostatnio sobie "Diana - szycie bez tajemnic" - chyba o tym pisałam :))

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Tu znajdziesz kogoś kto może być dla Ciebie przyjacielem